niedziela, 22 lipca 2018

Piotr Strzelecki i Sabina Piechota specjaliści od spraw nienormatywnych. Recenzja książki „Post scriptum“




Tytuł: „Post scriptum“
Autor: Milena Wójtowicz
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 25 kwietnia 2018


Dziś recenzja książki, która wzbudziła we mnie wiele sprzecznych uczuć. Do jej przeczytania mocno zachęciła mnie nota od wydawcy, no i ciekawa okładka.



Piotr Strzelecki wraz z Sabiną Piechotą prowadzą firmę, której klientami wampiry, wiły, wilkołaki, a nawet duchy. Oni sami również nie są ludźmi.
Mimo że wykonują różne zawody, on psycholog, ona specjalista do spraw BHP, to udaje im się ze sobą dogadać.
Pewnego dnia po wizycie na cmentarzu u pacjenta, Piotra odwiedza policjant, ponieważ grób ducha, u którego był w nocy został zdewastowany. Wkrótce w jednej z fabryk do chodzi do próby zabójstwa jednego z nienormatywnych*¹ od tego momentu Piotr i Sabina wplątują się w ryzykowne śledztwo.



„— Nogi w cement?” — powtórzył, nieco osłabiony jej tokiem myślenia Piotr.
— No wiesz, jak to w mafii. “(*²)


AKCJA I FABUŁA

Akcja „Post scriptum" mimo że potrafi wciągnąć, to jest odrobinę za ciągnąca się, co psuje przyjemność czytania. W książce brakuje również rosnącego napięcia, autorka stara się wprowadzić je, ale nie do końca jej to wychodzi, bo w momentach, w których mogłoby, ono zaistnieć wszystko staje się proste.

STYL I JĘZYK

Język książki jest bardzo barwny, choć dla mnie nie całkiem zrozumiały. Mam tu na myśli fakt, że autorka użyła wymyślonego przez siebie określenia „NIENORMATYWNI", „NORMATYWNI”, a brak przypisu czy adnotacji co to znaczy, sprawił, że z początku nie wiedziałam, o co chodzi. Ponadto treść wydała mi się trochę niedbała. Dlaczego? Opisy wywarły na mnie mieszane wrażenie, ponieważ brakuje im szczegółów, sprawiają wrażenie pisanych „aby coś było". Dialogi ciut lepiej, bo ciekawe i momentami zabawne, ale nic poza tym.

„Sabina skamieniała z wyrazem absolutnej grozy na twarzy.“ (*³)


POSTACIE

PIOTR I SABINA
Dwie bardzo różniące się od siebie postacie, mimo tego ten duet bardzo mi się spodobał. Połączenie w ich przypadku dwóch różnych charakterów dało bardzo ciekawy efekt.

Pozostałe postacie
Mówiąc ogółem o postaciach, to wydają się, jakby były postaciami stworzonymi do kreskówki. Barwne, zabawne, ale mało różniące się od siebie i przyciągające tylko na chwilę.

„Post scriptum" ma dość wiele wad, ale to dlatego, że jest stanowczo za lekką książką i autorka powinna napisać ją z większym pazurem, mocniejszymi efektami specjalnymi i nie niszczyć najciekawszych momentów banałami. Mimo to książka zdobyła odrobinę mojej sympatii, bo dzięki niej mogłam się oderwać od cięższych książek i zrelaksować.



Za książkę dziękuję




Przypisy

*¹ NORMANTYWNI, NIENORMANTYWNI – określenia wymyślone przez autorkę, pierwsze oznacza ludzi, drugie istoty nadprzyrodzone
**cytaty z książki „Post scriptum”
***cytat (*²) Rozdział „Środa“, strona 10
****cytat (*³) Rozdział „Poniedziałek ll“, strona 197

3 komentarze:

  1. Nie jestem pewna, czy ją przeczytam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się zastanowię nad tą książką, ale nie mówię jej 'nie'. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytać nie czytałam i raczej nie planuje, ale taki sposób określania osób z jakimiś zdolnościami, lub bez nich jest raczej czymś normalnym w tego typu historiach :) Zwłaszcza, że samo znaczenie tych słów nie zostało szczególnie zmienione: normatywny to podlegający normom lub przez nie określony, więc wiadomo, że będzie to "standardowy" człowiek. Zaprzeczenie oznacza przeciwieństwo, prosta sprawa. :D

    OdpowiedzUsuń

Magiczna moc rytuału

  Tytuł: Rytuały Autor: Dinitris Xyglatas Tłumaczenie: Nika Sztorc Seria: Zrozum Wydawnictwo: Poznańskie Rytuał — określone specyficzne zach...