niedziela, 29 kwietnia 2018

Mówi się, że dla fikcji nie warto umierać.. - recenzja książki Anny Day „Fandom"



Tytuł: „Fandom”
Autor: Anna Day
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 11.04.2018
Ilość stron: 416


Słowem wstępu do dzisiejszej recenzji jest krótki wywiad z Violet, główną bohaterką „Fandomu".

Molik: Violet wraz z przyjaciółmi trafiasz do świata „Tańca na szubienicy", czy odważyłabyś się na podobną wycieczkę do innej książki?
Violet: Po tej przygodzie w „Tańcu na szubienicy" nie jestem pewna, czy po raz drugi chciałbym trafić do świata z jakieś książki.
Molik: Możesz wyjaśnić dlaczego?
Violet: Pewnie. Świat jaki przedstawia nam autor bardzo kusi i wzbudza chęć znalezienia się w nim. Jednak nie zawsze wszystko jest tym, czym nam się wydaje.
Molik: W takim razie można stwierdzić, że autorzy fundują nam coś w stylu złudzenia. Dzięki Violet za wywiad , a teraz zapraszam swoich czytelników do przeczytania recenzji.

Violet, Alice, Nate oraz Katie wybierają się na Comic Con. Nastolatkowie pragną spotkać się z aktorami, którzy grali w ekranizacji ich ulubionej książki „Taniec na szubienicy". Podczas spotkania dochodzi do dziwnego zdarzenia w wyniku którego bohaterowie przenoszą się do swojej ulubionej powieści. Wkrótce okazuje się też, że Violet musi wcielić się w rolę głównej bohaterki-Rose, ponieważ ta ginie w momencie przybycia nastolatków do jej świata. Czy Violet podoła zadaniu?


„Miłość. Często mówi się o niej, jak o swoistej odmianie choroby psychicznej.
Obłąkańczo zakochany, oszalały z miłości, opętany uczuciem… “(*²)

AKCJA I FABUŁA
Książka zaczyna się bez żadnych rewelacji mimo to już po pierwszym rozdziale akcja się rozkręca, a fabuła zaczyna pędzić jak oszalała. Akcja oraz fabuła współgrają ze sobą zaskakująco dobrze, częste zwroty akcji podsycają wątki, więc nie ma mowy o nudzie, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej wciągają w książkę.

STYL I JĘZYK
Day dokładnie opisuje każdy detal związany ze światem do którego trafiają bohaterowie, dzięki czemu po wciągnięciu się w książkę, świat w niej stworzony się nam urzeczywistnia. Bogate opisy przeżyć uczuciowych Violet sprawiają, że emocje bohaterki jesteśmy w stanie odczuć na własnej skórze. Jedynym minusem są ciągle powtórzenia, w niektórych wypowiedziach postaci. Wszystko zostało napisane lekkim językiem.

POSTACIE
Violet
To z jej perspektywy toczy się cała historia i dzięki temu możemy poznać ją najbardziej ze wszystkich bohaterów. Kierując się fabułą książki można powiedzieć, że dziewczyna w trakcie pobytu w świecie „Tańca na szubienicy" przechodzi przemianę. Przede wszystkim zmienia się jej samoocena i robi się dojrzalsza pod względem uczuciowym. Oprócz tego wiele też dowiadujemy się o jej relacjach z bratem i przyjaciółmi.

Alice
Z jakiegoś powodu ta postać wydała mi się zbędna w tej książce. Mimo że fabuła wiąże się z nią pod sam koniec, to uważam, że wątek z tą postacią właśnie rozwala akcję w jej kluczowym momencie. Sama bohaterka wydaje się zadufana w sobie, myśli tylko o tym, co dla niej najlepsze tym samym utrudnia przyjaciółce zadanie, które ma wykonać. Odniosłam też wrażenie, że autorka po części jakby na siłę próbowała z Alice zrobić drugą główną bohaterkę, zaznaczając jej wartość fabularną pod koniec książki.

Pozostałe postacie.
Wszystkie postacie, jakie stworzyła Day w swojej książce zostały moim zdaniem stworzone dobrze i do tzw. końca. Szkoda jednak, że nie da się poznać ich bliżej. Mimo to wzbudzają sympatię.
„Poznaje ten korytarz”(*³)


„Fandom" mimo moich lekkich obaw okazał się  wspaniałą książką. Autorka w pełni wykorzystuje potencjał swojego pomysłu na książkę i przenosi nas wraz z bohaterami do niebezpiecznego świata „Tańca na szubienicy", aż żałuję, że owa książka nie istnieje. Bo na pewno stałaby na półce wśród moich ulubionych książek. Trzeba dodać również, że pomysł na książkę Day miała naprawdę świetny, każdy marzy, żeby znaleźć się w świecie z jakiejś swojej ulubionej książki. Jestem bardzo zadowolona z tej książki, wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Ba! Mam nadzieję, że powstanie druga część.

Za książkę dziękuję :




Przypisy
*¹wywiad został wymyślony przez autorkę bloga
** cytaty (*²),(*³) zostały wybrane z książki „Fandom”
*** cytat (*²) Rozdział 41, strona 304
****cytat (*³) Rozdział 12, strona 99
***** zdjęcie Molik Książkowy 

środa, 25 kwietnia 2018

Dojrzeć do zbrodni - recenzja książki Marka Stelara „Rykoszet"



Tytuł: „Rykoszet”
Autor: Marek Stelar
Cykl: Krugły i Michalczyk, tom 1
Wydawnictwo: Videograf
Wydanie: 2018


Recenzja książki autorstwa Marka Stelara „Rykoszet" jest opinią, która zawiera skróty myślowe, powstałe podczas długich chwil na tarasie i wypiciu kilkunastu litrów herbaty.  Wysiłkiem umysłowym, także zanim wpadniesz na pomysł, by ją skopiować pomyśl, że właścicielka bloga poświęciła czas na napisanie, wybranie cytatów i dopieszczanie. Jeśli jednak jesteś tu po to by przeczytać, życzę Ci miłego czytania i mam nadzieję, że zostawisz ślad po sobie.

Rok 1968
Ojciec Tadeusza Rudzkiego zostaje zatrzymany przez władze Ludowe i osadzony w więzieniu za szpiegostwo. Rok później zostaje wykonany na nim wyrok śmierci. Niedługi czas po ojcu umiera matka i Tadzik wraz z bratem zamieszkują u ciotki Ireny. Jednak pod naciskiem ich wujka, ciotka oddaje chłopców do domu dziecka.

„- Koniec widzenia!
Tego dnia Tadzik widział ojca po raz ostatni w życiu”(*¹)

Rok 2010
Komisarz Krugły zostaje przydzielony do sprawy dwóch tajemniczych morderstw. Z początku wszystko wygląda na mafijne porachunki, jednak gdy pojawia się trzecia ofiara już nie jest to tak jasne. A każdy trop okazuje się być mylny.


AKCJA I FABUŁA
Fabuła książki podzielona jest na dwa wątki, prowadzone oddzielnie. Jeden prowadzony jest u końca czasów PRL-owskiej Polski, zaś drugi już w 2010 roku. Pierwszy wątek prowadzony jest bardzo dynamicznie, akcja rozwija się w nim w zaskakującym tempie niemalże, aż do połączenia obydwu wątków. Drugi wątek-śledztwa prowadzonego przez Komisarza Krugłego, jest nieco ubogi. Mimo że autor wprowadza do niego wiele zwrotów akcji, to nie jest on zbyt dynamiczny.
Pod koniec książki odniosłam, odrobinę ważnie jakby autor troszeczkę się już znudził swoim dziełem i postanowił bardzo szybko zakończyć całość.
JĘZYK I STYL
Autor w swojej książce bardzo dobrze posługuje słownictwem, które było używane w czasach PRL-u,co dodaje autentyczności bohaterom z losów Tadzika i wiernie oddaje klimat tamtych czasów.
Cała treść zawiera bogate opisy zdarzeń, niekiedy snów na jawie i pojedynczych retrospekcji.

POSTACIE
Tadeusz Rudzki
Tę postać poznajmy najdokładniej, ponieważ autor szczegółowo przedstawia nam jego losy. O Tadku można powiedzieć, że jest osobą łatwą do zmanipulowania, ponieważ łatwo i szybko ulega swojemu alter ego, które pojawia się w jego snach. Jednak, gdy jego kompan ze snów nie ingeruje w jego życie, Tadzik wykazuje się wrażliwością i stara się żyć pełnią życia.

Alter ego Tadzika.
Można powiedzieć, że ta postać,to uosobienie zemsty, którą autor przedstawił jako drugie "ja" bohatera. Alter ego Tadka za każdym razem, kiedy się pojawia przypomina mu o tym, że pewien zemścić się za rozstrzelanie ojca na osobach, które przyczyniły się do tego oraz na osobach, które w jakikolwiek sposób go skrzywdziły, potrafi doskonale manipulować bohaterem, czyniąc z niego mordercę.

Reszta postaci.
Oprócz Tadzika i jego alter ego nie ma , aż tak bardzo wyróżniającej się postaci. Komisarz Krugły, mimo że jest jakby głównym bohaterem, wypada jednak bardziej jako postać drugoplanowa, reszta postaci wypada podobnie.
„Kiedy Tadzik budził się rano i przypomniał sobie swoje sny, dochodził do wniosku, że tamten Tadzik miał rację.“(*²)


Na samym początku może warto powiedzieć, że autor funduje nam dużą niespodziankę w postaci historii Tadeusza Rudzkiego i to ona zaciekawiła, wciągnęła mnie najbardziej.  Czemu? Cóż Stelar bardzo realistycznie opisuje czasy w jakich wychowywał się bohater i jego historię. Wiernie odwzorowuje język za czasów PRL-u, postawy społeczne ludzi i klimat, ogółem funduje niesamowitą podróż w czasie. Poza tym bardzo dobrze stworzone postacie Tadzika i jego alter ego. Tą jedyne postacie niepozbawione emocji, wręcz przeciwnie, są one dokładnie przez autora opisywane i mocno poruszają. Autor ukazuje przykładem osieroconego bohatera, jak człowiek dorasta do popełnienia zbrodni,która często jest ślepą zemstą na niewinnych.


„Rykoszet" to bardzo wciągająca książka, spodobała mi się forma w , jakiej została napisana. Oprócz przedstawiania toku śledztwa, obok mamy wgląd w świat sprawcy i jego przeszłość,co dla mnie jest ciekawym zestawieniem. Osobiście chętnie sięgnę po dalsze części, bo ta książka skradł mi serce. I liczę, że kolejne też to zrobią.
Czy uważam, że autor wykorzystał potencjał swojego pomysłu?
Moim zdaniem i tak, i nie ponieważ, mamy świetnie napisaną historię o zemście i nie do końca wykorzystany potencjał wątku śledztwa.


Za książkę dziękuję :



Przypisy.
*cytaty wybrane z książki „Rykoszet” autorstwa Marka Stelara
**cytat (*¹) Rozdziału 1
***cytat (*²) Rozdział 5,strona 175
****zdjęcie Molik książkowy 

czwartek, 19 kwietnia 2018

Japoński thriller? - PRZEDPREMIEROWA recenzja książki „Sześć cztery"autorstwa Hideo Yokoyamy





Tytuł: „Sześć cztery”
Tytuł oryginalny: „Six four”
Autor: Hideo Yokoyama
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data premiery : 23.05.2018



Poniższa recenzja może zostać uznana za spojler, ponieważ charakterystyka niektórych postaci została stworzona na podstawie zawartych informacji w fabule powieści. Jeśli jednak drogi czytelniku zdecydujesz się na przeczytanie, to mam nadzieje, że nie przerazi Cię długość recenzji, a po przeczytaniu zostawisz komentarz.

Opinia jest wytworem niezależnym, który wyszedł spod klawiatury właścicielki bloga.

Yoshinobu Mikami niegdyś pracownik dochodzeniówki, teraz szef Biura Prasowego Policji otrzymuje nieoczekiwane zadanie, tym samym na światło dzienne powraca sprawa sprzed czternastu lat o kryptonimie „Sześć cztery". Jest to sprawa porwania i morderstwa małoletniej Shoko. Sprawcy zbrodni nie odnaleziono, a sprawa ma niedługo ulec przedawnieniu. Jednak policja postanowiła spróbować jeszcze raz i chce nagłośnić sprawę ponownie wykorzystując przyjazd do prefektury D. ważnego członka policji.
Mikami oprócz wizyty ważnego gościa ma na głowie problem z dziennikarzami, którzy zarzucają policji, że ta nie mówi im wszystkiego i rodzinną tragedię, jaką spowodowało  zaginięcie jego córki Ayumi.


„Porządny uczynek zawsze się odpłaci”. (*¹)



AKCJA I FABUŁA
Książka pod względem rozwoju akcji jest zadowalająca. Następujące po sobie rozdziały  budują stopniowo napięcie, które w kulminacyjnym momencie wybucha i stopniowo przechodzi do zakończenia pozostawiając po sobie zadowolenie. Fabularnie czuje trochę niedosyt. Yokoyama bardzo dobrze rozwija wątki będące w książce, są zestawione w taki sposób, że płynie ze sobą współgrają. Jednak tak dobrze są tylko rozbudowane tylko dwa wątki. Wątek sprawy sześć cztery i sytuacji z dziennikarzami,  zaś wątek zniknięcia córki można powiedzieć zostaje obsadzony w roli tła, co wzbudziło mój zawód.
Treść zawiera też bardzo krótkie i tylko śladowe ilości retrospekcji. 
STYL I JĘZYK
To,  co przykuło moją uwagę to fakt, że autor bardzo szczegółowo opisuje wydarzenia toczące się w akcji, jednak mało, ale konkretnie emocje głównego bohatera. W tekście pojawiają się także oryginalne nazwy japońskie np. dań czy rzeczy użytku codziennego. Oczywiście pod tekstem znajdują się odpowiednie odnośniki wyjaśniające. Tekst również nie zawiera przekleństw słownych i rzuca się to w oczy, choć przy niektórych sytuacjach można by było się ich spodziewać. Odniosłam również wrażenie, że niektóre imiona bohaterów zostały spolszczone przez tłumacza , by lepiej się je czytało.
POSTACIE
Yoshinobu Mikami.
Postać moim zdaniem stworzona od początku do końca. Co prawda mało można powiedzieć o jego charakterze, ponieważ Yokoyama rzadko opisywał jego przeżycia emocjonalnie. Ale sporo o nim mówią podejmowane przez niego działania. Na pewno jego cechą charakterystyczną jest umiejętność szybkiego i logicznego myślenia, szybkie łączenie faktów oraz determinacja. Ukrywa także swoje emocje związane ze zniknięciem córki, w momencie, gdy jego żona zaczyna powoli godzić z tym że ich córka może nie wrócić, pojawia się u niego nagła złość o jej słowa.

Córka Mikamiego - Ayumi
Mimo, że pojawia się jedynie w rozmowach bohaterów i jej wątek jest bardzo ubogi, to ta postać przykuła moją uwagę. O niej dowiadujemy się, że nie akceptowała swojego wyglądu, a brak tej akceptacji przerodził się w chorobę. Mimo strzępków informacji na temat dziewczyny tworzy się z nich obraz wrażliwej i nierozumianej przez rodziców nastolatki.

Żona Mikamiego - Minako 
Z początku można odnieść wrażenie, że zniknięcie córki spowodowało u niej depresję, przynajmniej tak wskazuje fabuła. Jednak z czasem widać, że przechodzi przemianę, godzi się z tym, że córka, może już nie wrócić. Zaczyna jakby funkcjonować normalnie od nowa, co budzi wielkie zdziwienie jej męża.

Komisarz Furtawatari

Czemu postanowiłam napisać o tej postaci?

Ze wszystkich postaci, ta postać wydała mi się zbędna w książce. Pojawiła się znikąd i tak samo nagle znikła. Główny bohater można rzec, praktycznie się nie konfrontuje z tą postacią. Co może budować obraz bezużyteczności. 

Pracownicy biura i inne postacie
Te postacie mimo przez siebie pełnionych ról zostały równie dobrze stworzone, jak te wymienione przeze mnie wyżej. Można powiedzieć, że są idealnym odwzorowaniem, ich realnych odpowiedników. 


Po świetnie stworzonej akcji i fabule oraz perfekcyjnie stworzonymi postaciami, śmiało można powiedzieć, że autor zasłużył na miano mistrza thrillera.

„Która była… no właśnie, czym?” (*²)


Sięgając po książkę „Sześć cztery", byłam bardzo jej ciekawa. Owszem oglądam anime, czy czytam mangę, jednak nigdy do tej pory powieści nie miałam w ręku, w dodatku thrillera. A thrillery to jeden z moich ulubionych gatunków. Mimo małych mankamentów, takich, chociażby brak większego rozwinięcia wątku zagięcia córki Mikamiego czy podzielenia książki na aż osiemdziesiąt jeden rozdziałów, „Sześć cztery" bardzo mi się podobało, ale, żeby tradycji stało się zadość napisze, że Yokoyama swój pomysł na książkę i jego potencjał wykorzystał w 100% i zawładną w ten sposób moim sercem.

Jako podsumowanie, posłużę się wypowiedzią „The Wall Street Journal” zamieszczoną w książce: „Nadzwyczaj złożone dzieło literackie, z doskonale obmyślonymi postaciami, pełne mylnych tropów i nieoczekiwanych zwrotów akcji… “(*³), „The Wall Street Journal” masz 100% racji!! 

Premiera już 23.05.2018!!


Za książkę dziękuję :



Przypisy.
*cytaty z książki „Sześć cztery” autorstwa Hideo Yokoyama, wybrane przeze mnie
**cytat (*¹) Rozdział 79,strona 734
***cytat (*²) Rozdział 23, strona 203
****cytat (*³) wewnętrzna strona okładki, autor „The Wall Street Journal”
*****zdjęcie Molik Książkowy 

piątek, 13 kwietnia 2018

Czy to udany literacki debiut? - recenzja książki „Mirror, Mirror "



Tytuł: „Mirror, Mirror”
Autor: Cara Delevingne i Rowan Coleman
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 11 października 2017


Recenzja książki „Mirror, Mirror" może zawierać śladowe ilości treści uznawanych za wulgarne. Jednak nie są one użyte przez autorkę recenzji specjalnie, a znalazły się w poniższym tekście, ponieważ pojawiają się w książce. Zamieszczone zdjęcie, zawiera, nazwę portalu społecznościowego, jednak nie pojawia się on w celach marketingowych.

Gdy najlepsza przyjaciółka Red, Rose i LeoNaomi znika o mały włos zespół Mirror Mirror się nie rozpada. Przyjaciele postanawiają za wszelką cenę odnaleźć dziewczynę, jednak pewnego dnia po paru miesiącach nagle dziewczyna się  odnajduje. W ciężkim stanie trafia do szpitala, gdzie lekarze utrzymują ją w stanie śpiączki farmakologicznej. Red postanawia dowiedzieć się, kto stoi za pobraniem Nai, z pomocą przychodzi jej siostra pokrzywdzonej Ash. Między czasie dziewczyna znajduje tajemniczy tatuaż na ciele przyjaciółki, który może być kluczem do rozwiązania zniknięcia Naomi.

Jakie znaczenie ma tatuaż? Czy Red i Ash zdołają odkryć prawdę?

"Osobno każdy z nas był chaosem, samotnym atomem, zagubionym i miotającym się bez sensu, czekającym, aż ta część życia wreszcie minie, żeby zacząć żyć naprawdę, żeby się wyzwolić.”(*¹)


AKCJA I FABUŁA
Głównym wątkiem w książce jest dochodzenie prawdy o zniknięciu Naomi. Akcja tego wątku wciąga i nieustannie podtrzymywania jest w napięciu. Bohaterowie stopniowo wpadają na kolejne tropy osoby, która stoi za zniknięciem dziewczyny. Kolejnym wątkiem rozgrywanym, gdzieś w tle jest wątek, w którym mamy przedstawione perypetie rodzinne przyjaciół Nai. Akcja również wzbudza ciekawość i dobrze współgra z głównym wątkiem.
Całość akcji jest za to względna. Jednak dobrym moim zdaniem wzbogaceniem jej są obecne retrospekcje. Może zakończenie mało efektywne, ale cóż to debiut.

STYL I JĘZYK.
AutorkI używa typowego języka, którym posługują się nastolatkowie. Opisy mogą nie zachwycać, ale według mnie są w miarę dobre.

POSTACIE.
Wszystkie wydarzenia widzimy oczami Red i najlepiej ją poznajemy. Dowiadujemy się jak powstanie zespołu „Mirror, Mirror" wpłynęło na jej życie, jak przeżywa fakt, że jej matka pije, a ojca wiecznie w domu nie ma. O tym, jak bardzo jest zagubiona i jedyne czego pragnie to spokoju i akceptacji. Jest bardzo dobrze stworzoną postacią i posiada smutną, lecz ciekawą historię.
Leo.
Wątek tej postaci jest również dość bogato stworzony jak wątek Red i główny. Można powiedzieć, że w swoim wątku jest postacią, na którą można bardzo łatwo wpłynąć, zastraszyć i będzie potulny jak baranek, co w końcowym efekcie doprowadzi go praktycznie do nieszczęścia. Jest też skryty, boi się wyznać co czuje do jednej z przyjaciółek. Również jest postacią dobrze stworzoną.
Czas na Rose.
Ta postać jakby nie ma swojego wątku, przez jego brak, wydaje się nieco bezbarwną postacią. Pewnie osoby, które czytały książkę, zarzucą mi, że się mylę, ale cóż to, że ma dość ścisły związek z wątkiem głównym nie znaczy, że dużo wnosi.
Postać sprawcy.
Spojlerem by było, gdybym napisała o tej postaci z jej imienia i nazwiska. Więc napiszę tylko, że ta postać jest dla mnie kompletnie bez wyrazu. Może być plusem, że do momentu zdemaskowania pozostaje niepozorna. 
Ash - siostra Nai
Tę postać bardzo polubiłam, ze względu na pomysłowość i zdolności.
Czytając można uznać, że to właśnie jej postać i Red są głównymi postaciami, ponieważ Leo i Rose zostają zepchnięci do ról drugo płacowych.

"Leo i Rose podają sobie butelkę wódki. Patrzymy, jak rzeka zmienia kolor z szarego na różowy i w końcu, kiedy słońce znika pożarte przez zębatą linię wieżowców w na niemal fioletowy." (*²)



„Mirror, Mirror" to moim zdaniem zlepek kilku bardzo ciekawych wątków. Bo nie tylko opowiada historię o Naomi, ale także przedstawia historię poszukiwania własnej tożsamości, trudnych sytuacji, z jakimi muszą mierzyć się dorastający bohaterowie.
Koniec z chwaleniem.
Rzeczą, która wręcz raziła w oczy, było notorycznie wyskakujące z wypowiedziami Leo słowo "ku*wa". Na tysiące innych słów, z jakiegoś powodu  Delevingne i Coleman w usta bohatera włożyły, akurat to słowo i zostało ono wręcz nadużyte.

Zepchnięcie dwóch głównych postaci do roli drugoplanowej i praktycznie nijaka postać sprawcy, nie mają jednak wielkiego wpływu na akcje czy fabułę. Mimo to moim zdaniem jest to nieświadomym błędem, który popełniły autorki.
Miałabym też trochę wątpliwości czy aby na pewno jest to thriller, ponieważ książka wygląda mi na bardziej z gatunku młodzieżowej.

Podsumowując jak na debiutancką książkę „Mirror, Mirror” jest niezła,ale brakuje jej do ideału. Bardzo mnie wciągnęła i dość przyjemnie się czytało. Pomysł na książkę mimo, że nie został moim zdaniem wykorzystany całkowicie,to przypadł mi do gustu.
Powieść jest na pewno warta uwagi, ze względu na poruszane w wątkach tematy.

Za książkę dziękuję:







Przypisy
*cytaty wybrane przeze mnie z książki „Mirror,Mirror”
**cytat (*¹) Rozdział 4,strona 46
***cytat (*²) Rozdział 11,strona 113
****zdjęcie Molik Książkowy


sobota, 7 kwietnia 2018

Moja pierwsza randka z Robertem Muchamore czyli recenzja książki „Mad&Bad"




Tytuł: Mad&Bad
Autor: Robert Muchamore
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Seria: Rock War, tom 1
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 28 luty 2018
Liczba stron: 400


Przed zabraniem się za czytanie Mad&Bad" upewnij się, czy masz wystarczającą ilość czasu. Pierwszy tom serii „Rock War" wciągnie Cię w świat fantastycznej przyjaźni napisanej muzyką.

Książka przedstawia historię nastolatków Summer, Jaya i Dylana.
Summer to wychowana przez babcię, dziewczyna o przepięknym głosie. Pewnego dnia łąduje w kozie wraz z nieco świrniętą koleżanką Michelle. Zamiast do kozy dziewczyna prowadzi ją do sali w której ćwiczy zespół Lucy, jej siostry. Dziewczyna składa bohaterce propozycje, aby została ich wokalistką. Od tego momentu życie bohaterki ma się zmienić.
Jay, chłopak pochodzący z wielodzietnej rodziny. Tworzy wraz z grupą swoich przyjaciół zespół. Po przegranym konkursie muzycznym chłopak proponuje, aby zespół zmienił perkusistę. Próba zmiany skutkuje odejściem Jaya z zespołu. Jednak z chęci grania zakłada własny zespół, z którym planuje wziąć udział w konkursie.
Dylan uczęszcza do prywatnej szkoły z internatem,w której na ogół każdy coś robi. Chłopak ma już za sobą karierę w drużynie rugby i szkolnej orkiestrze. Pewnego dnia po raz kolejny zostaje wciągnięty do szkolnej drużyny rugby i zaczyna kombinować jak się z tego wyplątać. Próbuje powrócić do szkolnej orkiestry, udaje mu się, jednak za swoje zachowanie próby spędza w sali, gdzie miałby nikomu nie przeszkadzać. Wkrótce jednak na drodze napotyka zespół z którym postanawia się związać. 


„Była dobrym dzieckiem, inteligentną dziewczyną oraz ostatnią osobą, po której spodziewał się, że trafi po zajęciach do jego gabinetu.” (*¹)


Akcja i fabuła.
Akcja książki jest bardzo ściśle związana z wątkami fabuły. Dzieje się tak, ponieważ na samym początku w osobnych wątkach śledzimy losy bohaterów, a dopiero potem wszystko autor spaja w całość. Mimo prowadzenia kilku wątków naraz cały czas mamy przejrzystość akcji.
Styl i język.
Książka napisana jest lekkim, przyjemnym w czytaniu językiem, czasami zawiera jednak wulgaryzmy. Można rzec, że opisy, jak i dialogi wzajemnie się równoważą, bo ani tego, ani tego nie jest za mało, ani zbyt dużo. Jedynie jakość opisów, może niektórym pozostawić wiele do życzenia, bo są mało szczegółowe .
Postacie.
Wszystkie główne postacie posiadają, swój charakter. Mają cechy,  za które można je polubić, ale też posiadają takie, za które można je nie lubić. Każda z nich posiada swoją własną, ciekawą historię, co na pewno pozwala wciągnąć się w książkę. Niestety znalazły się też postacie, które uważam za zbędne i pasujące całą książkę. Np. taka Michelle. Okej w każdej książce pojawia się postać o „nieokrzesanym" charakterze, jednak charakter tej bohaterki i zarazem jej postać drażniły mnie od samego początku. A dlaczego? Przede wszystkim we wszystko się wtrąca i zachowaniem niekiedy przypomina dwulatkę. Nie skreślam jednak całkowicie tej postaci, ponieważ „Autorze liczę, że ta postać jakąś przejdzie przemianę." i taką myślą odchodzę od tematu Michelle.



„ - A co mamy do stracenia? - zapytał Dylan” (*²)


Mad&Bad" była dla mnie przyjemną lekturą. Pisząc do wydawnictwa w sprawie tej książki, nie wiedziałam czego, mogę się spodziewać po jej treści, choć opis był bardzo zachęcający i budził wielkie nadzieje na coś dobrego. Mogę powiedzieć, że autor spełnił wymóg, który stawiam każdej czytanej przez siebie książce. Mianowicie, w pełni wykorzystał potencjał pomysłu na swoją książkę, dzięki temu jestem nią zachwycona. Pierwszy tom serii ,,Rock War'' to moja pierwsza randka z Robertem Muchamore i muszę przyznać, ten pan mnie oczarował.

Podsumowując Muchamore skradł mi kawałek serca i z niecierpliwością będę oczekiwać, kolejnej części. A Wam kochani mogę szczerze polecić książkę, jeśli lubicie klimaty YA.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu :




Przypisy.
*cytaty (*¹) i (*²) wzięte z książki
** cytat (*¹) Rozdział 5,strona 36
***cytat (*²) Koniec rozdziału, 37
**** zdjęcie Molik książkowy

Magiczna moc rytuału

  Tytuł: Rytuały Autor: Dinitris Xyglatas Tłumaczenie: Nika Sztorc Seria: Zrozum Wydawnictwo: Poznańskie Rytuał — określone specyficzne zach...