środa, 30 maja 2018

Niesamowita młodzieżowka! Recenzja “Chłopak taki jak ty" autorstwa Ginger Scott



Tytuł: „Chłopak taki jak ty”
Tytuł oryginalny: A Boy Like You
Autor: Ginger Scott
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 25.05.2018

Poniższą recenzje, należy przeczytać z uwagą i dużym skupieniem. Jeśli już skończysz ją czytać i spodoba Ci się książka albo po prostu recenzja Drogi Czytelniku, to zostaw po sobie ślad w komentarzu.

„- Słuchaj, ty i ja… przyjaźnimy się od bardzo dawna. I nie jestem głupi… ach… nie zaprzeczaj - mówi, unosząc rękę.”(*¹)

Josselyn w przeszłości została  uratowana przez Christophera przed groźnym wypadkiem, po tym zdarzeniu chłopak zniknął. Po latach w szkole Joss pojawia się tajemniczy Wes. Wraz z nowym chłopakiem u dziewczyny pojawia się dziwnie przeczucie, że jest on jej bohaterem z dzieciństwa. Z biegiem czasu zbliżają się do siebie, nowa znajomość pomaga Joss zmierzyć się z trudną sytuacją rodzinną, jednak los szykuje dla niej jeszcze więcej przeciwności.

AKCJA I FABUŁA
Akcja książki „Chłopak taki jak ty" może nie zachwyca od razu, jednak w miarę zagęszczania się fabuły pochłania czytelnika całkowicie. Fabuła książki w większości jest skoncentrowana na sytuacji rodzinnej bohaterki, kontaktem z ojcem, jednak między tym wątkiem autorka sprytnie przeplata też wątek miłości Joss i Wesa. Obydwa wątki są stworzone bardzo ciekawie i doskonale rozwinięte, choć może jedynie pod koniec Scott trochę naciąga fabułę.

STYL I JĘZYK
Scott styl pisania ma bardzo lekki, także książkę czyta się lekko i przyjemnie. Bardzo dynamicznie opisuje przeżycia bohaterki i jej uczucia. Jednak, mimo tego niektóre ciekawe sytuacje są opisane dość powierzchownie i niedbale, co budzi czasem lekki niedosyt wrażeń.

POSTACIE

JOSSELYN
Do postaci głównej bohaterki mam mieszane uczucia, mimo tego, że ją bardzo polubiłam. Dość często zachowuje się egoistyczne, zwłaszcza względem swojego ojca. Bardzo powoli docierają do niej sygnały, jakie dostaje od niego, świadczące o tym, że chce on naprawić swój kontakt z nią. Dopiero jej przemiana sprawiła, że ją polubiłam.

WES
Moim zdaniem jest on intrygującą postacią i bardzo wyróżnia się na tle innych męskich postaci. Mimo że wszystko, co związane jest z jego osobą, wydaje się,  krystaliczne wiadome, to jednak ma w sobie sporą nutę tajemniczości. Wydaje się też, że jest przeciwieństwem głównej bohaterki i potrafi w dość prosty sposób wpłynąć na nią.

Pozostałe postacie.
Oprócz Joss, Wesa na uwagę zasługuje ojciec głównej bohaterki. Ponieważ akcja mocno zahacza o tę postać, też mamy okazję go dobrze poznać.
Niepotrzebną postacią dla mnie w książce była postać McKanny „przyjaciółki" Wesa. Od razu widać, że została stworzona, by „wzbudzać zazdrość" głównej bohaterki, ale nie do końca autorce udało się stworzyć jej postać do tej roli.

„- A potem odnajdziemy Wesa i go przekonany, żeby wrócił do domu.”(*²)

Książka „Chłopak taki jak ty" wywarła na mnie niezwykle, bardzo pozytywne wrażenie. Ostatnio dość rzadko miałam okazję czytać tak świetną młodzieżówkę, która nie opierała głównie na wątku miłosnym. Scott stworzyła niebywały pomysł na swoją książkę, a jego potencjał wykorzystała w 110% i skradła mi tym samym kawałeczek serca. Historia przedstawiona w książce wydaje się banalna, mało zaskakująca, ale jednak ma w sobie coś, co czyni ją niesamowitą i urokliwą. Czytając ją można,  powiedzieć moje emocje zmieniały się wraz z emocjami głównej bohaterki, no może oprócz momentu, gdy jej zachowanie wydawało mi się totalnie głupie. Po wciśnięciu się w fabułę starałam się drugą Josselyn i żyłam jej życiem.
Wielkie wrażenie zrobiła na mnie końcówka książki i mam nadzieję, że jak najszybciej do moich rąk trafi druga część historii Joss i Wesa.


Za książkę serdecznie dziękuję:




Przypisy.
*cytaty z książki „Chłopak taki jak ty”wybrane przez autorkę recenzji
**cytat (*1) Rozdział 8,strona 155
***cytat (*²) Ostatnia strona rozdziału dziewiętnastego
****zdjęcie autorka recenzji 

czwartek, 24 maja 2018

W szponach klątwy drugiego tomu. Recenzja „Podróżniczki" autorstwa Alexandry Bracken



Tytuł: „Podróżniczka”
Tytuł oryginalny: „The Wayfarer”
Autor: Alexandra Bracken
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Cykl: Passenger, tom 2
Wydawnictwo: SQN
Data premiery : 18.04.2018



Przedstawiona recenzja może, być przepełniona żalem wynikającym z rozczarowania, jakie przyniosła książka.

„… nie możemy kochać się w tym życiu, kochajmy się w następnym…”

Dalszy ciąg przygód Etty Spencer, która nie tylko musi ratować własną przyszłość, ale także odnaleźć Nicolasa, chłopaka, któremu oddała swoje serce. Po uprowadzeniu Etta trafia do roku 1905, gdzie pilnowana jest przez cienie i nieoczekiwanie, tam też poznaje swojego ojca.
W tym samym czasie Nicolas i Sophie próbują odnaleźć Ettę oraz ostatnią wspólną datę dwóch linii czasu.

AKCJA I FABUŁA
Przez większość książki akcja toczy dwutorowo. Jest przedstawiona wędrówka Nicolasa i Sophie, którzy dość w szybkim tempie przemierzają różne epoki, a także losy Etty. Pod względem fabularnym obydwa wątki same w sobie są ciekawe, choć momentami niepotrzebnie sztucznie podkręcane przez autorkę.

STYL I JĘZYK
Ta i jak poprzednia pierwsza część jest bogata w dość szczegółowe opisy. Bracken barwnie opisuje każdą odwiedzaną przez bohaterów epokę, pamiętając także o języku, jakiego w jej używano.

POSTACIE
Żadna z postaci w żaden sposób nie ewoluowała pod względem charakteru. Etta jest dalej, tą samą Ettą, która próbuje zrozumieć co wokół się niej dzieje. Nicolas to ten sam Nicolas, który, zanim cokolwiek zrobili, to zastanawia się, czy jest to honorowe, a Sophie, dalej jest zadziorna.
Jedyny powiew świeżości wprowadza postać Henry'ego, ojca Etty. Momentami wydawał mi się być mroczną i intrygującą postacią.

„Miłość. Poświęcenie. Śmierć. Historia zataczająca koło za kołem…”


Szkoda. Szkoda. Szkoda.
O „Podróżniczce" mogę powiedzieć, że jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Z racji tego, że jest to druga i ostatnia część, to spodziewałam się czegoś „wow". W pierwszym tomie bardzo pokochałam główną bohaterkę, w drugim tomie ta miłość została zabita. Przez co? Chaos. Zdążyłam się przyzwyczaić, że niektórzy autorzy piszą swoje książki dwutorowo. Nie mam nic do tego, gdy wątki są jakoś względem akcji spójne, w książce jedni bohaterowie robili co innego,zaś w drugim wątku bohaterka robiła kompletnie jeszcze co innego. Taki chaos sprawił, że nawet przy największych chęciach nie potrafiłam poczuć rytmu tej książki.
Drugą rzeczą, jest to, że odniosłam wrażenie, jakby autorka nie potrafiła wyciągać ze swojego pomysłu potencjału. Owszem starała się, jednak zbyt dużo nawymyślała.
Szkoda również, że to już ostatni tom przygód Etty, może gdyby Bracken zdecydowała się na, chociaż jeszcze jeden tom, to może udałoby się uratować tą historię.
Jedyne co zrobiło na mnie ogromne wrażenie, to, że autorka posiada imponującą wiedzę historyczną. Takiej wiedzy osobiście jej zazdroszczę.

Za książkę dziękuję :





Przypisy.
*cytat z książki “Podróżniczka” autorstwa Alexandry Bracken
**zdj. Molik Książkowy 

niedziela, 20 maja 2018

„Śmierć odbiera ci wszystko, co cię wyróżnia." recenzja książki „Echo morderstwa"



Tytuł: „Echo morderstwa”
Tytuł oryginalny: „The Echo Killing”
Autor: Christi Daugherty
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kedzierski
Cykl: Harper McClain, tom 1
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data premiery: 09.05.2018


Harper McClain, to młoda świetnie rokująca reporterka kryminalna. Pewnego dnia trafia na sprawę morderstwa Marie Whitney , wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że miejsce zbrodni i sposób, w jaki zginęła Marie, przywołuje traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to została zamordowana matka Harper. Dziewczyna widząc wyraźne podobieństwa między zbrodniami, postanawia odnaleźć sprawcę, który zamordował Marie, ponieważ liczy, że będzie on winy również śmierci jej matki. Między czasie wdaje się romans z Lukiem, tajniakiem, by być razem, będą musieli postawić na szali swoje kariery.


„Harper widziała już to, co wcześniej zauważył Miles: to nie było zwykłe miejsce zbrodni.” (*¹)


AKCJA I FABUŁA
Akcja w książce toczy się bardzo powoli, wciągając zarazem czytelnika w swoje sidła. Z każdą kolejną kartką akcja się rozkręca, a fabuła zachwyca. Autorka zaserwowała ciekawy wątek kryminalny, który swoim rozwiązaniem zaskakuje, a jednocześnie robi nadzieje, że będziemy mieć jeszcze okazję spotkać się z Harper oraz wątek romansu i zakazanej miłości. Ten wątek moim zdaniem mógłby być troszeczkę bardziej podkręcony, ale i tak jest niezły. Fabuła zostaje wzbogacona o bardzo króciutkie retrospekcje wspomnień głównej bohaterki.

JĘZYK I STYL
Książka jest napisana świetnym stylem. Mnóstwo świetnych, dokładnych opisów, nie tylko akcji, ale także uczuć bohaterki. Daugherty uwodzi czytelnika słowem, sprawia, że można odczuć emocje bohaterki na własnej skórze, ba! uczestniczyć w działaniach, jakie podejmuje główna bohaterka.

POSTACIE

Harper McClain
Dzięki szczegółowym opisom emocji postać głównej bohaterki możemy poznać bardzo dokładnie. Poznajmy zwłaszcza jej słabe strony. Jakie? Widać przez całą książkę, że bohaterka nie do końca poradziła sobie ze śmiercią matki. Determinacja, z jaką dąży do ujęcia sprawcy morderstwa i kroki, jakie podejmuje, przemawiają właśnie za tym. Momentami desperacko szuka punktu zaczepienia, by powiązać obie sprawy. Wydaje się, też trochę naiwna, nie skąd to wrażenie, ale podczas czytania książki, się ono pojawiło. Mimo tych słabości można wyróżnić takie cechy jak, choćby fakt, że stara się każdą podjętą sprawę, doprowadzić do końca.

„Niewidzialny"
A tak właściwie to morderca, matki Harper. Został on nazwany „Niewidzialnym" ponieważ po dokonaniu morderstwa nie zostawił po sobie żadnego śladu. I choć jest tylko wykreowaną postacią, która była tylko wspomniana przez bohaterów. To jednak intryguje i wzbudza ciekawość, która go praktycznie ożywia.

Pozostałe postacie
Nie tylko główna bohaterka jest świetnie stworzona, pozostałe postacie również są mistrzowsko dopracowane. Można dostrzec między nimi różnice charakterów, a przede wszystkim potrafią zaskoczyć czytelnika.

„Nie mogli tego zrobić. Gra toczyła się teraz o zbyt wysoką stawkę.”(*²)

Dobra, tyle było szczegółach teraz czas na coś „lżejszego".
„Echo morderstwa" autorstwa Christi Daugherty porywa już od pierwszych stron. Autorka stworzyła intrygujący thriller, który potrafi bardzo mocno, pozytywnie zaskoczyć. Ja, w książkę wyciągnęłam się na tyle mocno, że sama zaczęłam się zastanawiać „Kto jest mordercą?" i układałam sobie w głowie listę podejrzanych. I muszę przyznać, dzięki temu książkę czytało mi się doskonale. Dzięki bogatym opisom sama czułam się jak główna bohaterka szukająca prawdy. Znalazłam mnóstwo świetnych cytatów i zastanawiam się, czy nie zrobić z nimi osobną notkę. Wracając do thrillera, Daugherty wyciągnęła ze swojego pomysłu 110% potencjału, a także nim zaskoczyła.
Świetnie również dobrała tytuł, ponieważ doskonale odzwierciedla on treść zawartą w książce.

„Echo morderstwa" jest idealną pozycją, dla miłośników thrillerów. Zawiera w sobie wszystko, co najlepsze  kryje się w tym gatunku literackim. I nie mogę doczekać się kolejnego tomu przygód Harper.

Za książkę dziękuję :


Przypisy.
*cytaty z książki „Echo morderstwa”
**cytat (*¹) Rozdział 8,strona 71
***cytat (*²) Rozdział 20, strona 212
****zdjęcie Molik Książkowy 


piątek, 18 maja 2018

Wyłączyć internet, czyli recenzja debiutanckiej książki Alana Jankowskiego „Znaki zapytania "



 Tytuł : „Znaki zapytania”
Autor: Alan Jankowski
Wydawnictwo: samodzielne wydanie
Liczba stron : 200

Poniższa recenzja jest opinią neutralną, co oznacza, że opinia na temat książki, nie uznaje jej treść za złą, bądź za dobrą. Może również zawierać treści, będące poglądami autorki recenzji, jednak nie mają one na celu pogrążenia książki, są po prostu zwykłą opinią.


„To niemożliwe... Wczoraj mogłem wejść w ten link, a teraz już nie mogę"(*¹)

Książka „Znaki zapytania" to opowieść o 19 letnim Alanie. Chłopak bardziej niż jego rówieśnicy dostrzega fakt, iż współcześni ludzie na używają dobra jakim jest Internet albo wręcz są od niego uzależnieni. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczego smsa, w którego treści są same znaki zapytania. Sytuacja ta powtarza się kilkakrotnie. Od kogo są tajemnicze smsy? Czy uda się Alanowi rozwiązać tę zagadkę?

AKCJA I FABUŁA
Akcja i fabuła tej książki ma swoje własne tempo. Nie za szybka, nie za wolna, momentami bardzo wciągająca, a nawet można by powiedzieć intrygująca. Jest bardzo mało wątków, bo raptem jeden, który moim zdaniem można by było bardziej rozwinąć, bądź ciekawiej.

JĘZYK I STYL
Język, którym została napisana książka, momentami jest sztywny, zwłaszcza jeśli chodzi o dialogi. Jest też spora ilość niepotrzebnych powtórzeń i liczne błędy.

POSTACIE
O postaciach również trudno powiedzieć, cokolwiek, bo autor bardzo ubogo o nich opowiada, nawet o samym głównym bohaterze. Można powiedzieć są potraktowane bardzo powierzchownie i bezuczuciowo.

O książce „Znaki zapytania" można rzec , że jest dość interesującą książką. Autor jej porusza temat nadmiernego używania internetu, który jest obecnie praktycznie wszędzie już dostępny. Jednak tylko w niewielkim stopniu wykorzystuje potencjał swojego pomysłu, a sama książka wydaje się też być pisana na szybko. Do wspomnianych wcześniej licznych błędów w książce, cóż, z tego, co wiadomo, autor sam czuwał nad pracami związanymi z wydaniem książki. Podziwiam go za chęci i fakt, że książkę wydał samodzielnie, ale jednak myślę, że książki dobrze jest wydawać pod opieką wydawnictwa, zwłaszcza debiuty.
Pomimo wad książki, jakie wystąpiły, „Znaki zapytania" są w miarę dobrym debiutem, po który można sięgnąć, chociażby z ciekawości.

Za książkę dziękuję Alanowi Jankowskiemu

Przypisy.
*cytat (*¹) Rozdział 2, strona 18
**zdjęcie Molik Książkowy 

niedziela, 13 maja 2018

Tajemnica Akademii Ellingham - PRZEDPREMIEROWA recenzja książki „Nieodgadniony "



Tytuł: „Nieodgadniony”
Tytuł oryginalny: „Truly Devious”
Autor: Maureen Johnson
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Cykl: Truly Devious, tom 1
Premiera: 23.05.2018

Poniższa recenzja zawiera domysły, spekulacje na temat różnych rzeczy znajdujących się w książce. Autorka recenzji upraszcza o czytanie ze zrozumieniem i niezbyt szybkie wyciąganie wniosków, a wszelkie przemyślenia prosi, by zostawić w komentarzu.
„Stevie Bell miała banalne marzenie: pragnęła stanąć nad zwłokami” (*¹)

Ellingham to prywatna, elitarna szkoła stworzona przez Alberta Ellinghama. Uczą się w niej nastolatkowie, posiadający rozmaite zdolności. Z tym miejscem wiąże się jednak największa z nierozwikłanych zagadek w USA.
Po otwarciu Akademii w 1936 roku doszło do porwania. Zginęły w nim żona i córka Ellinghama. Sprawca po sobie zostawił jedynie list - zagadkę.
Po kilkudziesięciu latach do akademii trafia Stevie Bell, miłośniczka spraw kryminalnych. Chce za wszelką cenę rozwiązać zagadkę, jednak w Akademii pojawia się nowe zło.

AKCJA I FABUŁA
Od samego początku książki autor kusi czytelnika obiecującą akcją i fabułą. Oprócz akcji w wątku związanym z Stevie prezentuje także retrospekcje okoliczności, jakie towarzyszyły porwaniu, które miało miejsce w przeszłości. Ponadto wzbogaca ją, przytaczając zeznania świadków. Ten jakby wątek moim zdaniem został bardzo dobrze stworzony. A co z wątkiem Stevie? Rozwija on się bardzo powoli, dopiero przy końcowych rozdziałach nabiera on nieco więcej rozmachu i kończy się w bardzo dobrym momencie.

STYL I JĘZYK
Rzeczą, która rzuciła mi się od razu w oczy to, to że niektóre wyrazy zostały mocno spolszczone. Autorka serwuje nam bardzo ciekawe, długie nieraz opisy, które bardzo urozmaicają książkę.

POSTACIE
Stephenie (Stevie) Bell
Nasza główna bohaterka , jak dla mnie specyficzna postać,ponieważ ma w sobie dużo sprzeczności. Jest bystra, sprytna,odważna, a jednocześnie skryta w sobie, zamartwia się co myślą, bądź mówią o niej inni. Z pewnością można o niej powiedzieć, że ma niskie poczucie własnej wartości, choć z biegiem akcji, zaczyna jej nabierać coraz więcej.

Nieodgadniony
Mimo że ta postać pojawia się tylko w retrospekcjach i jest wspominana, to jest dość żywą postacią. Od samego początku intryguje swoją osobą, nie tylko poprzez list, który napisał, tylko też, że poprzez jego postać można spekulować, kim jest.

Pozostałe postacie.
O innych postaciach można powiedzieć, że doskonale odgrywają rolę, do której zostały stworzone. Są takie, które można bardzo polubić, wzbudzające ciekawość oraz takie, bez którego książka mogłaby się obyć.

(*²)




„Nieodgadniony" to książka bardzo intrygująca. Od pierwszych kartek wciąga, a podsycające retrospekcje, najpierw porwania, potem przesłuchań nadają bardzo osobliwego klimatu. Jest również dobrze zapowiadająca się trylogią, autorka pod sam koniec świetnie podsyca fabule, która wzbudza niedosyt.
Książka niektórymi swoimi elementami przypomina mi Harry’ego Pottera,bo da,  się znaleźć drobniutkie powiązania jak np.w akademii uczniowie są podzieleni na domy, dom, w którym mieszka Stevie to „Minerwa", tak, tak mi od razu skojarzyło się to z nauczycielką transmutacji w Hogwarcie, Minerwą McGonagall, choć o u  nazwę patrona domu Stevie mogłaby się też kłócić rzymska bogini mądrości, bo również nazywano ją Minerwą. Ale spekulacje odłóżmy na bok.
Książka bardzo mi się podobała, ba! do tego stopnia, że już chętnie przeczytałabym drugi tom!

Jako podsumowania całej recenzji posłużę się słowami Johna Greena widniejącymi na okładce książki „Misternie zaplanowana intryga. Wciągająca książka, która odkrywa przed czynnikiem nie tylko fascynujące zbrodnie, ale także naturę lęku, procesu twórczego, sławy i wieku więcej." (*³)Panie Green podpisuje się pod tym rękami i nogami!


Za książkę bardzo dziękuję :

Przypisy  
*cytat (*¹) Rozdział 3, strona 51
**zdjęcie (*²) Początkowe strony książki 
***cytat (*³) adnotacja zawarta na tylnej okładce książki 
****autor zdjęć Molik Książkowy 

poniedziałek, 7 maja 2018

Czytampierwszy.pl pod lupą ,czyli wywiad z Kingą Maszotą .


Kochani dziś zamiast recenzji mam dla Was wywiad!





Pod lupę postanowiłam wziąć portal Czytam Pierwszy ,dlatego w najbliższym czasie na blogu ,pojawiać się będą posty z nim związane. Na samym początku chciałabym podzielić się z Wami pierwszą częścią wywiadu jaki przeprowadziłam z twórczynią portalu Kingą Maszotą .
Życzę przyjemnego czytanina !

Kinga Maszota 


Molik : Skąd wziął się pomysł na stworzenie CzytamPierwszy i czemu akurat taka nazwa?


Kinga M. : Pomysł zrodził się ponad rok temu, chcieliśmy upłynnić nasz kontakt z blogerami. Wiele młodych osób pisało do nas z zapytaniem o współpracę recenzencką – posiadali bardzo malutkie konta na Instagramach, blogi tworzyli dopiero od kilku miesięcy i niestety najczęściej musieliśmy im odmówić. Ja sama kiedyś zaczynałam, wiem jest ciężko, wtedy nikt mi nie pomógł, więc bardzo szybko zaangażowałam się w portal widząc w nim przede wszystkim potencjał dla malutkich kont. Nasza idea to nie tylko darmowe książki, ale także edukacja, stąd panele na Warszawskich Targach Książki. Mieliśmy poprowadzić jedne zajęcia, ale zgłosiło się mnóóóóstwo chętnych i w rezultacie poprowadzę warsztaty dla trzech grup po 120 osób. A nazwa jest banalnie prosta – są dostępne książki, które jeszcze nie trafiły na półki księgarni, wiec Czytasz Pierwsza.


Molik : Czy był taki moment, w którym miałaś ochotę zrezygnować z pracy nad portalem?




Kinga M. : Hahahahah, czasem mam ochotę uderzyć się w czoło, przez ludzką „głupotę”, ale nie – nigdy nie myślałam, żeby zrezygnować i nigdy nie zrezygnuję. Ludzie mogą hejtować go, wytykać błędy, a ja zawsze będę go bronić.




Molik : Gdy już portal został uruchomiony i zaczęli pojawiać się pierwsi użytkownicy, towarzyszyły Tobie w tamtej chwili jakieś emocje?




Kinga M. : Otworzyliśmy portal 4 września. W pierwsze 3 godziny zapisało się ponad 600 osób, to był ogromny szok. Kilka tygodni wcześniej założyłam się z moim szefem, że jak dobijemy do jakieś (nie pamiętam dokładnie) liczby zapisanych użytkowników – to kupi tort i na jego nieszczęście, musiał szybko się wywiązać.






Molik : Jak wygląda praca w Czytampierwszy?


Kinga M. : To nie tylko wysyłanie książek, ale tworzenie kampanii reklamowych, planów na przyszłość i dążenie do celów. Praca dla CP to ciągła kreatywność, pomysły, zaskakiwanie was. Mało osób wie, ale ustawienie newslettera z napisaniem go, przygotowaniem grafik i ustawieniem w odpowiednim programie, a potem cała komunikacja w social mediach to proces, który trwa łącznie około 3-4 godzin. Nic nie przychodzi łatwo, wszystkiego się uczymy, aby potem użytkownikom działało się łatwiej. Ale taka praca jest przyjemna – dostajecie książki, promujemy w Polsce czytelnictwo, które podobno zamiera. Robimy coś dobrego!

Molik : Jacy ludzie, czuwają nad pracą portalu i przesyłanymi recenzjami?




Kinga M. Team się rozrasta – jest Natalia, która robi grafiki i tworzy wizualnie newslettery (jest ze mną od początku), jest Ania, która sprawdza wasze recenzje, jest Asia, która pozyskuje nowe wydawnictwa i od kilku tygodni jest Gabriela, która prowadzi social media. Nazbierał się pokaźny wianuszek już w CzytamPierwszy. Moim marzeniem jest kiedyś własne biuro, gdzie wszyscy zaangażowani ludzie w CP będą siedzieć razem i robić jeszcze większe cuda.


Już wkrótce  zapraszam na drugą część wywiadu Kingą 😊



*zdjęcia użyte za zgodą Kingi Maszoty z jej instagrama 

Magiczna moc rytuału

  Tytuł: Rytuały Autor: Dinitris Xyglatas Tłumaczenie: Nika Sztorc Seria: Zrozum Wydawnictwo: Poznańskie Rytuał — określone specyficzne zach...