czwartek, 27 września 2018

Miało być smacznie a wyszło... Recenzja książki Basza Smaku




Tytuł: Basza smaku
Tytuł oryginalny: Pir-i Lezzet
Autor: Saygin Ersin
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Wydawnictwo: SQN
Data premiery:  28 maja 2018




Każdy z ludzi żyjących na ziemi posiada jakiś talent. Główny bohater Baszy smakuKucharz posiada niebywały talent kucharski. Z pomocą swojego talentu pragnie dostać się na dwór sułtana i odebrać to, co mu kiedyś zabrano.

“Nie cierpiałeś jako uczeń ani nie harowałeś jako pomocnik. Dzięki talentowi, jakim obdarzył cię Bóg, nie wiesz nawet, co to jest współzawodnictwo. Nigdy nie przegrałeś! A przez to, że nigdy nie przegrałeś, nie nauczyłeś się zwyciężać, walczyć i pracować na zwycięstwo. Tylko raz stanąłeś przed obliczem prawdziwego wyznania i poniosłeś porażkę.”(*¹)



AKCJA I FABUŁA

Akcja, fabuła tej książki wydają mi się nieco poplątane, ponieważ przeplata się z sobą kilka różnych wątków i mają one mało wspólnego ze sobą. Treści z głównym wątkiem i akcji z nim związanej moim zdaniem jest bardzo mało, bo góruje nad nim wątek opowiadający o przeszłości głównego bohatera.

STYL I JĘZYK

Opisy w tej książce są pół na pół. Autor ciekawie opisuje przeszłość Kucharza, zaś akcję toczącą się w czasie obecnym dość niedbale. Podobnie jest z dialogami, dialogi te zawarte we wspomnieniach, są bardzo żywe, budujące klimat, zaś te toczone przez postacie w teraźniejszości nie oddają niczego.

POSTACIE

Jedną postacią, która według mnie została stworzona od początku do końca, to postać głównego bohatera. Dzięki nadanym jej umiejętnościom wyróżnia się spośród szarego tłumu reszty postaci.

„Tej nocy Kucharz odkrył, że najgorszy wstyd bierze się nie z tego, co się uczyniło albo w czym się zawiodło, lecz z tego, czego nie doprowadziło się do końca.”(*²)



Do czytania Baszy smaku podeszłam z wielkim entuzjazmem, jednak im zbliżałam się do końca, to tym bardziej rosło moje rozczarowanie. Mimo ciągłego malejącego entuzjazmu w trakcie czytania cicho liczyłam, że zakończenie uratuje wszystko, ale tak się nie stało. Zakończenie chyba przyniosło mi największe rozładowanie, bo cały czas, gdy zbliżam się do niego, byłam przekonana, że będzie jakieś spektakularne, a było po prostu nudne.
Rzeczą, taką jedyną perełką, która sprawia, że nie mogę całkowicie skreślić tej książki, jest to, że autor miał bardzo oryginalny pomysł na przedstawienie sztuki, jaką jest sztuka kulinarna.

Za książkę dziękuję Portalowi CzytamPierwszy i SQN .









Przypisy.
*cytaty z książki Basza Smaku
**cytat (*¹),(*²) zaczerpnięte ze strony lubimyczytac.pl

sobota, 22 września 2018

Przezwyciężyć trudności i zdobyć miłość. Recenzja książki Twoim śladem autorstwa A. Meredith Walters




Tytuł: Twoim śladem
Tytuł oryginalny: Lead Me Not
Autor: A. Meredith Walters
Tłumaczenie: Dorota Konowrocka - Sawa
Seria: Twisted Love, tom 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo YA!
Data wydania: 6 lipca 2016


Aubrey w ramach praktyk zostaje współ koordynatorką w grupie terapeutycznej, której członkami są osoby uzależnione od różnych substancji odurzających. Tam poznaje Maxa, członka grupy, który od razu przykuwa jej uwagę. Nie wie jednak, że chłopak ma wiele mrocznych tajemnic. Między dziewczyną, a chłopakiem powoli rodzi się uczucie, jednak los nie będzie taki łaskawy i kładzie bohaterom kłody pod nogi.

„W tej relacji między nami gniew i nieufność walczyły o lepsze z tęsknotą i pożądaniem. Frustracja ścierała się z zadowoleniem. Czujność i irytacja walczyły ze szczerością i z wrażliwością.”(*¹)

AKCJA I FABUŁA

Akcja tej książki ma dość zmienne tempo, raz zaczyna pędzić jak szalona, a za chwilę zwalnia i robi się zbyt wolna. Mimo to autorka podtrzymuje bardzo wyczuwalne napięcie do samego punktu kulminacyjnego i jeszcze trochę po nim. Fabuła również wzbudza napięcie, nie w niej dużo wątków, ale są ciekawe.
Wszystkie wydarzenia widzimy oczami dwójki bohaterów, którzy naprzemiennie opowiadają historię, a także mówią o swoich uczuciach.

STYL I JĘZYK

Autorka w swojej książce dostawcza wielu wypełnionych emocjami opisów, które budują klimat książki. Bardzo żywo opisuje wydarzenia, przez co wszystko nabiera autentyczności. Troszeczkę gorzej jest dialogami. Momentami można odnieść wrażenie, że są ciut naciągane, bądź sztuczne.

POSTACIE

MAX

To postać, którą najbardziej polubiłam i najlepiej mi się czytało wydarzenia, które było opisywane jego oczami.
Od samego początku widać, że to chłopak, który jest przytoczony ciążącą na nim odpowiedzialnością za brata i wyobrażeniem, jakie snuje o nim jego brat. Wydać też, że jest bardzo zagubiony, miota się między nałogiem a chęcią zerwania z nim i miłością.

Pozostałe postacie.

Reszta postaci jest dobrze stworzona, każda z nich odznacza się charakterem.

Twoim śladem to książka, która bardzo mnie poruszyła. Ukazuje początek przepięknej historii o trudnej miłości, dwojga młodych ludzi, którzy mają własny, ciężki bagaż doświadczeń i wciąż muszą zmagać się z nowymi problemami.
Książka bardzo mnie poruszyła, zabierając się, za nią myślałam, że to będzie kolejna przy nudna historia, jednak już po paru kartkach zostałam emocjonalnie wciągnięta w nią.
Ma ona w sobie wiele przepięknych cytatów o miłości, a także jest wyciskaczem łez.

Oczywiście Twoim śladem jak najbardziej polecam. Autorka świetnie wykorzystała swój pomysł w pierwszym tomie i narobiła nadziei, że drugi tak samo będzie dobry.




„Była moja.
I nie zamierzałem pozwolić jej odejść.”(*²)



Za książkę dziękuję :




Przypisy.
*cytaty z książki Twoim śladem
**cytat (*¹) Rozdział 12, strona 162
***cytat (*²) Koniec rozdziału 18

wtorek, 18 września 2018

Joanna Chyłka znów w akcji! Recenzja ósmego tomu przygód Joanny Chyłki - Kontratyp autorstwa Remigiusza Mroza




Tytuł: Kontratyp
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Joanna Chyłka, tom 8
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 19 września 2018



W trakcie wyprawy na Annapurnę, dochodzi do śmierci dwóch polskich wspinaczy, przeżyć udaje się jedynie trzeciej uczestniczce wyprawy Klarze Kabelis. Po powrocie do Polski zostaje oskarżona o zabicie swoich dwóch towarzyszy.
Między czasie zostaje porwana siostrzenica Chyłki, porywacz żąda, by ta broniła Klary w sądzie.
Chyłka i Zordon nie tylko mają znaleźć dowody na niewinność oskarżonej, ale także prowadzą niebezpieczną grę z porywaczem.


„Obserwując innych uczył się więcej o sobie niż o nich. Każda interakcja dawała mu coraz lepsze pojęcie o tym jak dalece odbiega od ogółu i jak wiele musiałby zrobić, żeby społeczeństwo go zaakceptowało. "(*¹)



AKCJA I FABUŁA

Jak na Mroza przystało w akcji, jak i fabule dzieje się już dużo od samego początku, jednak obydwie te rzeczy mają stonowany przebieg.
Autor spłata i rozdziela ze sobą wątki, jednak nie niszcząc spójności ich ze sobą.
Akcja raz przyspiesza, raz zwalnia, wątki fabuły swoimi rozwinięciami zaskakują, a po załączeniu w całość dają efekt zaskoczenia.

STYL I JĘZYK

Mróz jak zwykle zachwyca swoim stylem. Opisy dostarczają wielu szczegółów, budują klimat książki. Wciągają z niebywałą mocą do ostatniej kartki. Kroku jak zwykle dotrzymują im świetne dialogi. Jedyny minus, brak tłumaczeń niektórych hiszpańskich zwrotów, których używają bohaterowie.

POSTACIE

SZANTAŻYSTA / PORYWACZ

Ta postać jest według mnie fenomenalna. Od samego początku wyraźnie ją widać jej udział w fabule, choć jest dobrze zamaskowana , że nie sposób się domyślić, kim tak naprawdę jest.

CHYŁKA I ZORDON

Jaka ta dwójka jest, to każdy wie, jednak razem tworzą niesamowitą mieszankę charakterów. Mimo odcinków, niezbyt pochlebnych komentarzy względem siebie, da się spostrzec, że tworzą kochającą się parę.

POZOSTAŁE POSTACIE

Z sympatią do pozostałych postaci nie miałam problemu, choć trochę nie podobała mi się postać Klary. Brakowało mi w jej postaci więcej temperamentu, który mogłyby nadać jej większej wyrazistości.

„-Gdzie rydwan ognia, Zordon? - powitała go." (*²)


Po raz kolejny Remigiusz Mróz dostarcza swoim czytelnikom niesamowitej dawki emocji.
Każdy  przewrót akcji coraz bardziej wciągał mnie w treść rozdziałów i trudno było mi oderwać się od książki, by zrobić sobie kubek czekolady.
Mróz i tym razem przyciągnął i zintegrował swoim pomysłem na kolejną przygodę Chyłki i Zordona.
Z wielką niecierpliwością będę oczekiwać kolejnych spraw tej dwójki bohaterów.





Za książkę dziękuję






Przypisy.
*Cytaty z książki Kontratyp autorstwa Remigiusza Mroza
**cytat (*¹) Rozdział 1, strona 9
***cytat (*²) Rozdział 11, strona 106

poniedziałek, 17 września 2018

Najgorsza książka w życiu, czyli 365 dni autorstwa Blanki Lipińskiej



Tytuł: 365 dni
Autor: Blanka Lipińska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data premiery: 4 lipca 2018




Poniższa recenzja nie ma na celu obrazy kogokolwiek i czegokolwiek.


Kiedy czytam beznadziejną książkę, to mimo jej totalnie kiepskiej treści staram się doczytać ją do końca. Niestety z czytania 365 dni zrezygnowałam po stu kilku stronach, bo gdybym przeczytała całą, zapewne musiałabym udać się na sesję terapeutyczną, a wydawca tego nie zapewnia.

Akcja i fabuła byłaby do zniesienia, gdyby autorka nie karmiła czytelnika przesadnie wyuzdanymi momentami, które ponoć miały pobudzać wyobraźnię, cóż u mnie pobudzały myśli samobójcze i odruchy wymiotne.
Dodatkowo styl i język, jakim napisana jest ta książka, woła o pomstę do nieba.
Opisy i dialogi są niechlujnie napisane, jakby autorce w ogóle nie zależało na tym, by zbudować jakiekolwiek napięcie.
Podobnie jest z postaciami, są nijakie wręcz irytujące, nie mają żadnych cech indywidualnych.

Muszę przyznać, że tak koszmarnej książki w życiu jeszcze nie miałam w rękach.
Książka miała wywołać kontrowersje poprzez przedstawione w niej sceny erotyczne i obalić tabu związane z erotyką, to może lepiej byłoby, gdyby autorka napisała poradnik.
Owszem jeśli jest się starą panną, mieszkającą z kotami albo oddaną żoną i matką, której życie erotyczne ustało po urodzeniu dziecka, to ta książka może zachwycić, jednakże dalej istnieje ewentualność, że zawiedzie.

piątek, 14 września 2018

Nigdy nie wierz kobiecie. Recenzja książki W żywe oczy autorstwa JP Delaney



Tytuł: W żywe oczy
Tytuł oryginalny: Believe Me
Autor: JP Delaney
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data premiery: 5 września 2018




“Może to paranoja, już sam nie wiem co mam robić
I nie jestem pewien czy to Sin City, czy Schizopolis
Może wszystko zmieni kiedyś ta jedyna chwila, Lecz droga do zatracenia krótsza niż Zielona Mila “

Claire Wright marzy o byciu aktorką jednak na razie musi zadowolić się rolą testerki wierności. Nie przewiduje jednak, że może wpakować ją to w wielkie kłopoty. Po wykonaniu zlecania od Stelli u bohaterki zjawia się policja, ponieważ zleceniodawczyni zostaje zamordowana. Claire decyduje się na współpracę z policją i przychodzi jej odegrać rolę życia.

„Jutro. Jutro mam nawiązać kontakt z Patrickiem. Kathryn uznała, że jestem gotowa.
Showtime!"(*²)


AKCJA I FABUŁA

Od początku do końca akcja i fabuła potrafią trzymać w napięciu. Autor stopniowo dawkuje napięcie, jednak odrobinę braknie go w kulminacyjnym punkcie akcji. Fabuła książki nie ma zbytnio dużo wątków, nie jest skomplikowana.

STYL I JĘZYK

Opisy w książce nie są zbyt szczegółowe, ale mimo tego potrafią zbudować odpowiedni klimat i wciągają. Brak szczegółów w opisach, znakomicie maskują świetnie ułożone dialogi.

POSTACIE

Postacie w książce trochę intrygują, a trochę irytują. Wyraźnie też widać, że nie do końca zostały stworzone, zwłaszcza postać mordercy. Postać będąca mordercą nie jest zbyt wyraźna i niczym nie różni się od innych. Ciekawie zaś stworzoną postacią jest postać Clarie. Ma wszystko to, czego można się spodziewać po dobrze stworzonej głównej postaci.


„Zalewa mnie fala mdłości, gdy sobie uświadomiłam, że nie tylko nie poprawiłam swojej sytuacji, ale prawdopodobnie bardzo ją pogorszyłam." (*³)

W żywe oczy jest dość intrygującą historią, która bije o głowę swoją poprzedniczkę Lokatorkę. Dlaczego? Przede wszystkim przejrzystością akcji, akcja toczy się od punktu A do punktu B i dalej, bez zbędnego kombinowania. Mimo prostej akcji autor cały czas podtrzymuje nutkę napięcia, która wciąga, aż do samego końca.
Pomimo swoich małych minusów książka bardzo mi się podobała. Czytając ją, pochłaniałam kartka za kartką, zarywając przy tym całą noc, bo było warto.
W żywe oczy to książka, którą mogę polecić każdemu, kto lubi niezobowiązującą lekturę.




Za książkę dziękuję








Przypisy.
*¹ cytat z piosenki Eripe - Życie to nie film
** cytaty (*²) i (*³) z książki W żywe oczy
***cytat (*²) Część II, Koniec rozdziału 25
***cytat (*³) Część III, Koniec rozdziału 56

wtorek, 11 września 2018

Ida ma Pecha, czy Pech ma Idę? Recenzja książki Szamanka od umarlaków.




Tytuł:  Szamanka od umarlaków
Autor: Martyna Raduchowska
Seria: Szamanka od umarlaków, tom 1
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 17 sierpnia 2017





Ida Brzezińska marzy o normalnym życiu, niż te jakie chciałaby dla niej rodzina. Byłoby to możliwe, gdy nie fakt, że obdarzona jest darem, który pozwala jej widzieć i rozmawiać ze zmarłymi, jest medium. Chcąc uciec od swojego przeznaczenia, ucieka do Wrocławia, gdzie zamierza studiować. Nie cieszy się jednak spokojem, na uczelni wpada na harpię, a koledzy uznają ją za wróżkę.
Odnajduje ją także jej ciotka, dziewczyna niechętnie godzi się ze swoim losem, a sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, gdy Ida przewiduje śmierć Mikołaja Kwiatkowskiego.

„Ciocia w lustrze, a to dobre. A teraz jeszcze ognie piekielne... “ (*¹)



AKCJA I FABUŁA

Akcja książki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, autorka cały czas ją bardzo dobrze rozwija i nie komplikuje jej. Fabuła również zaskakuje, wątki ciekawie się rozwijają i wciągają.

STYL I JĘZYK

Książka została napisana lekkim, przyjemnym w czytaniu językiem. Autorka postarała się bardzo, tworząc opisy. Ciekawe, pełne szczegółów, wprowadzające dynamiczny rytm czytania. Dialogi również zostały dobrze napisane. Nie są za długie ani za krótkie i nie nudzą.

POSTACIE

Każda postać występująca w książce została stworzona, można ująć ze szwajcarską precyzją. Postacie są różnorodne, ich charakter wyraźnie został pokazany i każda z postaci może uchodzić za ciekawą.


„Cóż za ironia losu, że na ciemnym cmentarzu, tym co Idzie otuchy, było towarzystwo ducha.“ (*²)



Szamanka od umarlaków to bardzo przyjemna i lekka lektura. Autorka wprowadza czytelnika w niecodzienny klimat demonów, duchów i innych stworzeń.
Używa także ciekawych metafor np. łapacz snów, który został ożywiony i ma formę zwierzątka, ale potrafi też zmieniać się w postać z koszmaru o niepojętej sile.
To, co jeszcze mi się podobało, to, to, że autorka urozmaica fabułę książki, nie przesadzając przy tym z niczym i niczego nie płacząc.
Pierwsza część serii o Idzie bardzo mi się podobała, nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną część.


Za książkę dziękuję



Przypisy.
*cytaty z książki Szamanka od umarlaków
**cytat (*¹) Rozdział 1, strona 48
***cytat (*²) Rozdział 2, strona 68

sobota, 8 września 2018

Mroczne początki psychiatrii. Recenzja książki Runa autorstwa Very Buck




Tytuł: Runa
Tytuł oryginalny: Runa
Autor: Vera Buck
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: INITIUM
Data premiery: 3 września 2018



Do francuskiego zakładu dla psychicznie chorych trafia Runa. Dziewczynka wzbudza spore zainteresowanie, ponieważ wykazuje dużą odporność na zastosowane wobec niej badania.
Jori Hell student medycyny, widząc w przypadku Runy szansę zdobycie upragnionego doktoratu, a także możliwość uratowania swojej miłości życia Pauline, postanawia przeprowadzić na dziewczynie, pierwszą operację mającą na celu operacyjne usunięcie obłędu. Młody student nie wie jednak, że Runa zna jego przeszłość i w różnych miejscach Paryża pozostawiła wskazówki, mające na celu uratowanie jej przed jego planami.


„W obecnych czasach tylko partacz mógłby wpaść na pomysł otwarcia czaszki bez narkozy i wcześniejszej dezynfekcji narzędzi.“ (*¹)



AKCJA I FABUŁA

Z początku akcja, jak i fabuła niezbyt mnie wciągnęła, ze względu na fakt, że pierwsza część książki niewiele się ma do tego, o czym ma być książka. Na szczęście w dalszej części akcja wkracza na właściwy tor i robi się bardzo ciekawa.
Trochę przeszkadzała mi narracja tej książki, ale udało mi się przeczytać książkę do końca.

STYL I JĘZYK

Opisy zawarte w Runie są bardzo ciekawe, bogate w szczegóły, które potrafią wciągnąć. Jednak małym jak dla mnie defektem, był fakt, że brakowało przypisów wyjaśniających francuskie zwroty użyte w książce.

POSTACIE

Najciekawszą postacią i najbardziej realną w książce była oczywiście główna bohaterka - Runa. Tajemnicza, o intrygującym charakterze, nawet nieco mroczna, wydać, że autorka bardzo postarała się przy tworzeniu tej postaci. Zaś trochę gorzej już było z innymi postaciami, niektóre były zbyt wyidealizowane, jakby autorka chciała na siłę nadać im charakteru.

„Z biegiem lat medycyna wynalazła całą paletę narzędzi, którymi można otworzyć czaszkę: starożytne szydła, dźwignie i szczypce do kości, aby – w zależności od potrzeby – opuścić z ludzkiej głowy krew, ropę, ciśnienie czy wypędzić z niej duchy.“ (*²)



Mimo swoich drobnych wad Runa bardzo mi się podobała, bo przedstawia ona intrygującą historię w dość nietypowej scenografii.
Autorka realistycznie przedstawiła klimat dziewiętnastowiecznego Paryża, który wciąga do ostatniej kartki.
Czy polecam?
Oczywiście!
Książka przyciąga mroczną tematyką, wyjątkowym klimatem i ciekawą postacią, małej dziewczynki imieniem Runa.



Przypisy.
*cytaty (*¹) i (*²) z książki Runa, autorstwa Very Buck

Magiczna moc rytuału

  Tytuł: Rytuały Autor: Dinitris Xyglatas Tłumaczenie: Nika Sztorc Seria: Zrozum Wydawnictwo: Poznańskie Rytuał — określone specyficzne zach...