środa, 29 listopada 2017

"Tam, będzie Ci dobrze" - moja recenzja książki "Czarny Wygon. Słoneczna Dolina"




Tytuł: “Czarny Wygon. Słoneczna Dolina”
Autor: Stefan Darda
Cykl: Czarny Wygon, tom 1
Wydawnictwo: Videograf


Zaciekawiona opisem książki na stronie wydawcy, postanowiłam, że koniecznie muszę przeczytać pierwszy tom Czarnego Wygonu.

Bohaterem powieści Stefana Dardy jest Witold Uchmann, warszawski dziennikarz, zajmujący się sprawami paranormalnymi. Pewnego dnia otrzymuje on tajemniczy e-mail od Krzysztofa Piaseckiego, mężczyzna prosi w nim o spotkanie na malowniczym Roztoczu, ponieważ twierdzi, że ma sprawę, którą jedynie dziennikarz może rozwikłać. Po przyjeździe na wschodnie tereny Polski bohater zjawia się w umówionej z autorem maila gospodzie, tam otrzymuje brulion opisujący wydarzenia, które miały miejsce w tak zwanej Słonecznej Dolinie. Międzyczasie, wokół Witolda zaczynają mieć miejsce dziwne wydarzenia, które skłaniają go do ucieczki z przytulnej gospody w Guciowie. Trafia on pod dach Piaseckiego, gdzie zagłębia się w otrzymane opowiadanie. W pewnym momencie dziennikarz uświadamia sobie, że Dolina, o której czyta, jest bardziej przerażająca, niż  by kiedykolwiek sobie to wyobrażał, a jego klient nie jest tym, za kogo się podawał.

“Nie narzekaj, że wszystko przemija, bo gdyby czas się zatrzymał, to dopiero miałbyś prawdziwy problem.”

O akcji książki można powiedzieć, że rozwija się miarowym tempem, wciągając czytelnika w świat stworzony przez Dardę. Autor powoli buduje napięcie, używając obszernych retrospekcji, będących treścią otrzymanego przez głównego bohatera brulionu opowiadania od Piaseckiego. Na każdym kroku fabuły podtrzymywany jest dreszczyk grozy, który wywołuje coraz większą ciekawość "co się stanie dalej". Szczegółowe opisy, zarówno te w retrospekcjach, jak i i te z udziałem głównego bohatera sprawiają, że klimat książki odczuwa się na własnej skórze.
Najciekawszymi postaciami wydały mi się te z retrospekcji, ponieważ to one nadają najbardziej klimatu książce, nawet bardziej niż ich historia. Można powiedzieć, przyćmiewają swoją obecnością, głównego bohatera, który mógłby być nawet postacią drugoplanową w tej historii.



"Słoneczna Dolina" jest pierwszą książką, jaką czytałam autorstwa Dardy, opis wzbudził we mnie bardzo duże nadzieje. Powieść czytało mi się bardzo lekko, przyjemnie, czytając każdą, stronę odczuwałam coraz większe zaciekawienie. Jednak dwie rzeczy trochę mnie zawiodły. Moim zdaniem autor przesadził trochę z obszernością retrospekcji, w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że to one są głównym wątkiem w tej książce, drugą rzeczą jest zakończenie. Tu miałam odczucie jakby autor po trzech czwartych książki, postanowił bardzo szybko ją zakończyć. Mimo tego, że, po świetnie rozwijającej się cały czas akcji, liczyłam na mocny koniec, autor jednak zastosował najprostsze zakończenie.
Czy sięgnę po drugi tom? Pewnie, polubiłam twórczość Stefana Dardy. "Słoneczna Dolina" jest dla mnie tym ulubionym rodzajem książek, które pochłaniam jednym tchem, bo potrafi wciągnąć i zatopić się w lekturze przez cały wieczór.

“To znamienne, że jeśli człowiek zdecyduje się zrobić coś dobrego, cały świat wydaje się ładniejszy.”

Czy polecam tę książkę?
Jak najbardziej tak. Książka jest idealna dla osób lubiących książki w klimatach grozy. Nie przeraża, ale pozwala poczuć przyjemny dreszczyk emocji na skórze i pozostawia po sobie pozytywne wrażenie.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf.


poniedziałek, 27 listopada 2017

"Po tym, jak Ziemia przetrwała" - moja recenzja "Pyłu Ziemi" Rafała Cichowskiego




Tytuł: “Pył ziemi”
Autor: Rafał Cichowski
Wydawnictwo: SQN


“Pamięć o przeszłości to jedyny przepis na nieśmiertelność.

Ludzie od wieków zastanawiają się jak ziemia będzie wyglądać w przyszłości. Rafał Cichowski w swojej książce "Pył ziemi" zabiera nas siedemset lat w przyszłość, łączy różne gatunki literackie i zamieszcza je na trzystu szesnastu stronach.

Głównymi bohaterami powieści są Lilo i Rez, którzy przybywają na ziemię z miejsca zwanego Yggdrasil. Ich zadaniem na ziemi jest odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, która kryje w sobie wspomnienia ludzi potrzebne do ratowania miejsca, z którego przybyli. Trafiają do zrekonstruowanego dziewiętnastowiecznego Londynu, gdzie nawet powietrze jest sztuczne i dodatkowo w jego składzie znajdują się środki narkotyzujące jego mieszkańców,  poznają tam lorda Jacka Nothinga, twórcę miasta. Lord okazuje się przepustką do Biblioteki Snów dla Lilo i Reza, ponieważ od lat układa plan zemsty na królowej miasta-państwa Aurory Lys,za wygnanie go z państwa-miasta. Od tego momentu zaczyna się cała przygoda dwójki bohaterów, pragnących uratować swój dom.

“W skali wszechświata jesteśmy jak robale, które żyją jeden dzień tylko po to, by przedłużyć gatunek. Większość z nas jedynie konsumuje, wydala, płodzi i umiera. Absolutnie nic nie ma sensu. Nawet miłość jest tylko chemicznym procesem zaprojektowanym przez ewolucję żeby wrobić nas w rozmnażanie. Ale czasem… bardzo rzadko, pojawiają się przebłyski światła, gdy wszystko przestaje być ważne, gdy możesz po prostu zatracić się w tym bez reszty i wreszcie przestać się bać.”



Akcja powieści Cichowskiego nabiera dynamicznego tempa, już od pierwszych chwil po przybyciu bohaterów na Niebieską Planetę. Są moje momenty, w których oczywiście zwalnia, ale tylko po to by znów się szybko rozkręcić. Dynamiczności fabule nadają bogate opisy wydarzeń oraz odczuć narratora, którym jest jednym z głównych bohaterów. Autor również wplata w swoją powieść jeden z najciekawszych wątków z historii Londynu. Postaciom mimo tego, że są różnorodne, to nie posiadają cech, które by je od siebie wyróżniały. Już na samym początku wiadomo,  kto jest zły, a kto dobry i brakuje jakiegokolwiek elementu zaskoczenia, który mogłyby to zmienić. Cichowski w swojej powieści posługuje się lekkim, prostym, czasem naukowym językiem, jednak nie trzeba znać dobrze terminów naukowych, by zrozumieć,  co one oznaczają. Powieść jest miszmaszem gatunków literackich, które autor bardzo umiejętnie przeplata przez siebie. Dzięki czemu moim zdaniem zaspokaja gusta wielu czytelników.

Nad sięgnięciem po "Pył ziemi" myślałam dość długo. Zanim poznałam jej treść pomyślałam o niej "to zapewne kolejna książka, nawiązująca do tematu końca ziemi, która będzie nudna ", ale postanowiłam dać jej szansę. Już od pierwszych stron moje zdanie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Wciągnął mnie fantastyczny opis podróży bohaterów na Ziemię, a potem wciągałam się coraz bardziej. Niechętnie zamykałam książkę, by makaron się nie rozgotował. Książka zachęciła mnie również do sięgnięcia po inne utwory Cichowskiego, z nadzieją, że będą tak samo dobre, jak ta.


Cierpliwy, nieskończony czas pokona miłość, ciebie, mnie, Ziemię i wszechświat, zgasi każde uczucie, wyleczy każdy ból i przykryje wszystko grubą warstwą ciszy. W przeciwieństwie do nas, będzie tu od początku do końca.”


Polecam?
Oczywiście. Książka jest idealną pozycją do przeczytania dla tych, którzy lubią oderwać się od świata rzeczywistego i znaleźć się w świecie dalekiej przyszłości, jak i dla osób lubiących książki z dobrą dynamiczną akcją. Idealnie sprawdza się jako lektura przed kominek czy na niedzielne leniwe leniuchowanie na kanapie.

Książkę do recenzji otrzymałam dzięki portalowi CzytamPierwszy  oraz wydawnictwu SQN.





środa, 22 listopada 2017

Ponadczasowa maszyna do pisania - moja recenzja "Kolekcji Nietypowych Zdarzeń" Toma Hanksa



Tytuł: “Kolekcja Nietypowych Zdarzeń”
Autor:Tom Hanks
Wydawnictwo: Wielka Litera


W moje ręce wpadła ostatnio debiutancka książka,  znanego wszystkim Toma Hanksa. Aktora, a raczej teraz także i pisarza nikomu nie trzeba przedstawiać. Znany jest przede wszystkim z takiego filmu jak Forrest Gump.

“Związek z Anną był jak szkolenie komandosa Marynarki Wojennej podczas pełnoetatowej pracy w magazynie Amazon w rejonie Oklahoma Panhandle w sezonie tornad. Coś się działo w każdej chwili każdego dnia. Moje drzemki o wpół do trzeciej przeszły do historii."


Książka Hanksa to zbiór opowiadań, które przedstawiają historie kilku bohaterów. Mamy kobietę, która pragnie na nowo ułożyć sobie życie po rozwodzie, o emigrancie, który rozpoczyna swój amerykański sen, o locie na księżyc, zbudowaną w garażu rakietą. Kolejnych bohaterów i ich losy pozostawię w tajemnicy, byście mogli poznać je sami. Aktor w swojej książce, zabiera nas w fantastyczny świat swojej wyobraźni.

Akcja każdego opowiadania wzbudza w czytającym ciekawość, którą podsycają szczegółowe, lecz krótkie opisy. Fabuła każdego wątku ma swój własny sens i oparta jest na jakimś ciekawym zdarzeniu z życia, któregoś z bohaterów. Częstym i łączącym motywem wszystkich historii jest ponadczasowa maszyna do pisania.
Postacie książki są tak samo barwne i różnorodne jak postacie, w które wcielił się aktor, grając w filmach. Każda z nich jest charakterystyczna dla danego opowiadania i przedstawia różny typ charakteru człowieka.
Warto jest też wspominać, że opowiadania mają różną formę. Jedne są zwykłymi opowiadaniami, kolejne mają postać prasowego felietonu, a zaś następne są w postaci scenariusza filmowego.

"Jakaś część mojej męskiej dumy od razu miała nadzieję, że ten cały Ricardo też nie będzie mężczyzną dla Anny "

Nie jestem miłośniczką książek, które są zbiorami, zdecydowanie wolę te o jednolitej formie.  Jednakże czytając,twórczość  Hanksa w pewnym stopniu, przekonał on mnie do formy swojej książki.
Mały jednak problem stanowiło zżycie się z którymkolwiek z bohaterów, ponieważ aktor, co prawda nie szczędzi opisów , to mi zabrało opisów emocji bohaterów. Przez wyraźny brak tego,z żadną z postaci nie mogłam się zaprzyjaźnić.
Nie patrząc jednak na tego małego minusa,jakim jest chłodne podejście aktora do postaci,książkę mogę uznać za udany debiut. 



Polecam?

Owszem. Tom Hanks pokazał, że oprócz wybitnego talentu aktorskiego, posiada talent do pisania. Przedstawiony przez niego zbiór świetnie nadaje się na leniwe popołudnia, gdy pragniemy oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości.


niedziela, 19 listopada 2017

"Znowu on. Los."-recenzja" Osobliwych i cudownych przypadków Avy Lavender "



Tytuł: “Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender “
Autor: Leslye Walton
Wydawnictwo: SQN
Seria: “Imaginatio [SQN] [Sine Qua Non] “



Przyciągnięta ciekawym tytułem i ładną okładką, sięgnęłam po "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" autorstwa Leslye Walton.

Bohaterką, a jednocześnie narratorem książki jest Avy Lavender, dziewczyna posiadająca skrzydła, których, ze względu na ścisły związek z jej ciałem, lekarze nie mogli usunąć. Avy mieszka wraz z bratem bliźniakiem, matką i babcią, w starym domu na wzgórzu. Matka dziewczyny ze względu na parę skrzydeł trzymała ją w domu, jednak udało się jej zdobyć przyjaźń. Z pomocą przyjaciół udaje się dziewczynie zyskać trochę wolności , jednak to przyczynia się do kłopotów które na nią czekają.

"Znowu on. Los. To słowo często towarzyszyło mi, kiedy byłam dzieckiem. Szeptał do mnie z ciemnych kątów pokoju w czasie samotnych nocy. Był pieśnią ptaków na wiosnę i wołaniem wiatru w nagich gałęziach zimowego popołudnia. Los. Zarówno moja udręka, jak i pociecha. Mój towarzysz i moja klatka."

Akcja książki wciąga od samego początku w świat głównej bohaterki.
W pierwszej części fabuły, bohaterka przedstawia niezbyt szczęśliwą historię swojej rodziny, w drugiej mamy już ukazane wydarzenia w czasie rzeczywistym dla bohaterki. Fabuła zawiera również, myśli, które zostały spisane w formie pamiętnika, przez jednego z bohaterów, który spisywał je po spotkaniach z Avy. Książka jest bardzo lekka, czyta się ją szybko. Klimat historii podtrzymywany jest dzięki szczegółowym i barwnym opisom. Dzięki nim również możemy odczuć na własnej skórze emocje bohaterki.


"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."

Po tytule książki spodziewam się, że będzie to książka pełna zabawnych sytuacji i że choć trochę się przy niej po śmieje. Jednak było całkowicie na odwrót. Mimo swojego tytułu książka wydaje mi się być smutna, czytając, można odczuć emocje takie jak żal, smutek czy rozczarowanie, jakie towarzyszą bohaterom wskutek tego, co zgotował im los. Książka jest bardzo poruszająca.

Czy poleciłabym?
Pewnie, że tak! Mimo, że powieść, nie należy do wesołych, historia w niej zawarta jest bardzo piękna. Książka znajdzie się u mnie obok tych, które uwielbiam i na pewno jeszcze kiedyś się skuszę, by przeczytać ją jeszcze raz.

czwartek, 16 listopada 2017

"To mogło się wydarzyć" - moja recenzja "Impulsu"




Tytuł: “Impuls”
Autor: Tomasz Duszyński
Wydawnictwo: SQN



Kiedy słyszę o książce, która powstała na podstawie faktów historycznych, staje się dla mnie oczywiste, że muszę ją przeczytać. Z zamiłowania do historii i ciekawości jak zostanie ona przedstawiona. Właśnie z tych powodów książka Tomasza Duszyńskiego "Impuls" znalazła się w moich rękach.


"Te kilka eksperymentów z inżynierem Stefanem Ossowieckim można uznać za czynione z początku dla zabawy." 

Bohaterem powieści jest doktor Andrzej Winnicki.  Przed laty prowadził on testy nad zaprojektowaną przez siebie maszyną, która miała być przełomem w świecie zbrojeń. Nazwano to "projektem Golem", jednak po tragedii, do której doszło w trakcie testów, Winnicki zawiesił prace. Teraz po kilku latach od tamtych wydarzeń, bohater otrzymuje propozycję dokończenia swojego porzuconego projektu, aby maszyny pomogły zakończyć trwającą wojnę. Zostaje przy tym wplątany w wyścig rozwoju zbrojnego. Podczas gdy profesor zajęty jest pracami nad projektem , na froncie trwa zacięta walka z wojskami niemieckimi, w której biorą udział jego synowie Marek i Staszek.

Akcja "Impulsu" toczy się wolnym tempem, ale nie na tyle, by powiedzieć, że nudzi. Fabuła powieści zaskakuje i jest wielowątkowa. Autor na początku przeskakuje w czasie oraz serwuje retrospekcje przedstawione jako wspomnienia Marszałka Piłsudskiego.
O postaciach można powiedzieć, że są bardzo ciekawie przedstawione. Bardzo przypadła mi postać Marszałka Piłsudskiego, który dla państwa nie cofnie się nawet przed różnego rodzaju seansami spirytystycznymi czy spotkań z jasnowidzami. I niemal przez to zaczyna popadać w obłęd.

"Nawiązaliśmy kontakt z duchem generała Liniewicza. "

Tadeusz Duszyński, przedstawia alternatywną historię Polski, opisując wszystko, krótkimi, lecz szczegółowymi opisami, z ogromnymi pokładami humoru. Ukazuje niektóre historyczne postacie pod nowym niespotykanym i zaskakującym kontem.

"Impuls " jest najlepsza jak dotąd przeczytana przeze mnie książka, zawierająca alternatywną historię wydarzeń historycznych. I każdemu mogę serdecznie ją polecić do przeczytania, bo jest tego warta.


wtorek, 14 listopada 2017

Środowy Molik - e-book vs papierowa ksiazka



E-book czy tradycyjna książka?
Postęp towarzyszy nam od początku istnienia i nie ominął nawet książek. Mamy tradycyjne papierowe, w wersji kieszonkowej, a teraz także w elektronicznej czy audio . 
W dzisiejszym  poście postawiłam zadać Wam proste pytanie. 




 Wolicie tradycyjną - papierową  formę książki czy jej elektroniczny odpowiednik? 


Dajcie znać w komentarzach, fajnie będzie poznać waszą opinie.

Co wolę ja? 

Jeśli o mnie chodzi, to ja uznaje książki tylko i wyłącznie w formie papierowej. Przeczytałam w życiu tylko dwie książki w postaci e-booka, ale ta forma mnie nie zachwyciła i nie przekonała. Następną rzeczą za, która uwielbiam papierowe książki, jest zapach. Zapach druku i nowości, tego e-book nie ma. I co najważniejsze książki, nie trzeba podłączać pod ładowarkę, można ją czytać bez obawy o to, że się rozładuje, w przeciwieństwie do czytnika e-booka.


MIŁEGO DNIA 

poniedziałek, 13 listopada 2017

"Ciebie też porwie" - moja recenzja "To" Stephena Kinga


Tytuł : To
Autor : Stephen King
Wydawnictwo : Albatros


Kolejna mistrzowska powieść Stephena Kinga znalazła się ostatnio w moich rękach. Tym razem dałam się wciągnąć w nadzwyczaj mroczną historię o istocie, o której myśl może powodować ciarki na skórze.


"I choć wydaje ci się, że było źle i jest źle, nie oszukuj się-może być jeszcze gorzej."

W 1958 roku spokój małego miasteczka Derry zakłóca okrutna seria morderstw. Ofiarami mordercy są małe dzieci, najczęściej zwabione przez Klowna przy użyciu kolorowych baloników w kanały bądź inne ciemne miejsca. Świadkowie dramatycznych zdarzeń, siedmioro nastolatków, nadają mu imię "To" ponieważ, klown to tylko jedna z masek, złej istoty, która jest sprawcą morderstw.
Nastolatkowie postanawiają stawić czoła złu i tworzą "Klub Frajerów" i przysięgają pozbyć się morderczej istoty.

Rok 1985.
W miasteczku Derry ponownie dochodzi do serii morderstw dzieci. Dorośli członkowie "Klubu Frajerów", z jednym wyjątkiem, wracają do rodzinnego miasteczka, by dotrzymać danej dwadzieścia siedem lat temu obietnicy i rozprawić się ostatecznie ze złą istotą "To".

"Lepiej nie oglądać się za siebie. Najlepiej uwierzyć, że wszyscy wokoło będą żyli długo i szczęśliwie - i kto wie, może rzeczywiście tak będzie? Kto twierdzi, że nie może być szczęśliwych zakończeń? Nie wszystkie łodzie, które wypływają o zmierzchu, nigdy nie powracają do portu. Jeżeli życie uczy nas czegokolwiek, to tylko tego, że szczęśliwe zakończenia się zdarzają, a ludzie, którzy nie wierzą w Boga, mają okazję zrewidować swój racjonalny sposób widzenia świata."

Akcja powieści została umieszczona przez Kinga w dwóch okresach, latach pięćdziesiątych oraz osiemdziesiątych. Uczucie strachu i grozy budowane jest z każdą kolejną kartką, jednocześnie wciąga czytelnika w fabułę. Wszystkie uczucia towarzyszące czytaniu, nieustannie są przez autora podsycane bardzo szczegółowymi opisami wydarzeń. Postacie w książce mają bardzo realistyczny wymiar, każda z nich ma indywidualne cechy, przez co łatwo je zapamiętać.

Małym minusem jest zakończenie powieści. Rozwiązanie zagadki morderczej istoty wydaje się banalne, a budowane od pierwszych stron emocje pryskają i zostawiają małe rozczarowanie. Mimo tego całość jest moim zdaniem rewelacyjna. Warto jest poświęcić czas na te 1100 stron i dać porwać się lekturze.




czwartek, 9 listopada 2017

Czwartkowy Molik - akcja portalu czytajpl.pl

Hejka! 

Ostatnio przeglądając jeden z portali książkowych, natknęłam się na bardzo ciekawą akcję.



Jest to akcja zorganizowana przez portal CZYTAJPL.PL Przez cały listopad dzięki rozwieszonym w miastach plakatom, skanując kod za pomocą specjalnej aplikacji WOBLINK* można całkowicie ZA DARMO korzystać z udostępnionych przez portal e-booków i audiobooków .


Dostępne tytuły :

E. Cherezińska
"KORONA ŚNIEGU I KRWI "

D. G. Roberts
"SHANTARAN"

D. Lagercrantz
" WANDA"
Opowieść o sile życia i śmierci. 
Historia Wandy Rutkiewicz. 

F. Springer
"MIASTO ARCHIPELAG"
Polska mniejszych miast 

W. Drewniak
"HISTORIA BEZ CENZURY²"

P. Wohlleben
"SEKRETNE ŻYCIE DRZEW"

D. Ariely
"SZCZERA PRAWDA O NIEUCZCIWOŚCI"

C. Läckberg
"KSIĘŻNICZKA Z LODU"

J. Ronson
"#WSTYDŹSIĘ! "

M. Kamiński, K. Stachowicz-Gacek
" MAREK I CZASZKA JAGUARA "

K. Piskorski
" CZTERDZIEŚCI I CZTERY "

J. Małecki
"ŚLADY" 

Co myślicie na temat takiej akcji? 
Dajcie znać w komentarzach 😘

środa, 8 listopada 2017

"Grało się." - moja recenzja "Wszyscy patrzyli, nikt nie widział"





Tytuł : Wszyscy patrzyli, nikt nie widział.
Autor : Tomasz Marchewka
Wydawnictwo : SQN
Cykl : Miasto Szulerów, tom 1



Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" to debiutancka powieść Tomasza Marchewki. Tą właśnie książką zabiera nas w cykl tomów "Miasto Szulerów"

Autor zabiera nas do Hausenberga miasta, które nigdy nie śpi. Wszystko, co masz w planach do zrealizowania jest nocą. Po zmroku światła zapalają się w domach gier, gdzie każdy liczy na zdobycie fortuny przy kartach, kościach czy ruletce. Po cichu prowadzi się przemyt tego, co ma dostarczyć zwykłym ludziom odskocznie od stresującego życia.

"Uliczne przysłowie Hausenberga mówi, że prawdziwy mężczyzna musi w życiu zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze, owo życie przegrać, czyli stracić wszystko, co posiada. Po drugie, odrodzić się dla nocy i odegrać z zyskiem, bo uczyni go to mocniejszym niż kiedykolwiek. Po trzecie, spłodzić syna - tak po prostu, bez dodatkowych warunków"

Głównym bohaterem jest Slava, podopieczny sławnego, będącego na "emeryturze" szulera zwanego Profesorem. Bohatera poznajemy w momencie, gdy gra on o niemałą sumkę z Simonem Divardem. Plan Slavy, zdobycia pieniędzy poprzez oszukańczą grę w karty wydaje się doskonały, bo młody szuler wygrywa. Jednak nie udaje mu się przewidzieć, że Divard przygotował z tej okazji zasadzkę. Po nie planowanej ucieczce chłopak trafia  do szulerni, by podzielić z przyjacielem wygrane pieniądze.
Sytuacja, która miała miejsce po zakończonej grze z Divardem, to tylko początek kłopotów młodego bohatera.

"Szczęście trzeba umieć sobie zorganizować."

Marchewka przedstawił głównego bohatera jako osobę, która często porywa się z motyką na słońce, bądź jak zostało to ujęte przez zaprzyjaźnioną tancerkę Slavy Camille - kota, który usiłuje sprawdzić,  ile mu jeszcze pozostało żyć. Oprócz porywczości bohatera cechuje go ogromna ambicja. Bardzo pragnie pokazać wszystkim, nawet za cenę życia, że dorównuje on swojemu mentorowi. Chce być podziwiany, zdobyć szacunek w mrocznym świecie ulic Hausenberga.

Grało się. “

Akcja książki niemalże od pierwszych chwil wciąga czytelnika. Na każdym kroku dzieje się coś ciekawego, co jeszcze bardziej intryguje. Autor miesza czasem, ponieważ oprócz tego, co dzieje się "tu i teraz" dodał też sporej długości retrospekcje, które ukazują różne wydarzenia z życia bohatera. Jednak jest ich na tyle dużo, że można się trochę pogubić.
Powieść została podzielona przez Marchewkę na trzy części. W każdej mamy różny w skutkach obraz sytuacji zaistniałej po wygranej Slavy z Divardem oraz dowiadujemy się też co nieco o przeszłości niektórych bohaterów.

Jak na debiutancką powieść uważam, że książka jest znakomita. Marchewka w stu procentach trafia książką w mój gust . I z wielką przyjemnością i niecierpliwością będę oczekiwała drugiego tomu.

Magiczna moc rytuału

  Tytuł: Rytuały Autor: Dinitris Xyglatas Tłumaczenie: Nika Sztorc Seria: Zrozum Wydawnictwo: Poznańskie Rytuał — określone specyficzne zach...