Tytuł: Lekcja Hiszpańskiego 2
Autor: Aleksandra Pakuła
Wydawnictwo: Muza
Przeszłość i przyszłość Adrianny
już dawno została naznaczona przez jej byłego męża Jakuba.
Mężczyzna uprzykrza kobiecie życie jak może, miażdżąc
bezlitośnie jej pewność siebie i plany na normalne życie bez
niego. Kiedy kobieta usiłuje z nim walczyć, ten wymierza jej
kolejny cios usiłując odebrać jej opiekę na ich małoletnią
córeczką. Między czasie Adrianna przeżywa w dalszym ciągu
płomienną relację z Maksem, swoim kolegą z pracy.
"Nigdy więcej nie chcę być
okładką, pragnę zostać interesującą i wartościową treścią,
której okładka jest tylko dopełnieniem, a nie jedynym elementem,
na który można zwrócić uwagę."
Sięgając po drugą część
„Lekcji hiszpańskiego” miałam nadzieję, że autorka zaserwuje
mi nieco lepszy ciąg dalszy historii, którą zapoczątkowała w
pierwszej części. Ale....nic takiego się nie stało. Bardzo szybko
powróciły do mnie niezbyt dobre wrażenia z czytania poprzedniej
części. To wrażenie pogłębił fakt, iż wątek, który w
założeniu miał być wiodącym w książce, został bardzo szybko
zakończony, bez jakiegokolwiek ciekawego rozwinięcia. Co mnie mocno
rozczarowało, ponieważ liczyłam, że w końcu dostanę coś
dobrego w tej książce, a moja nadzieja na to została szybko
pogrzebana, tak szybko, jak skoczył się ten wątek. A szkoda! Bo
wątek nieprzewidywalnego byłego męża, zaczął przemawiać do
mnie, jednak autorka szybko to zmieniła, skupiając się na powrót
na nieco przewidywalnej i mdłej relacji głównej bohaterki z kolegą
z pracy. Potencjał pomysłu na tę część książki został moim
zdaniem niewykorzystany.
Pomimo fabuły, która do mnie nie
przemawiała, dużym plusem są znacznie lepsze niż w pierwszej
części opisy i dialogi. W końcu doczekałam się pod tym względem
ciekawych i bardziej szczegółowych opisów, które w drugiej części
pozwalały mi się wczuć w klimat książki.
Czy książka mi się
podobała? Muszę przyznać, że średnio. Nie wzbudziła we mnie,
chęci sięgnięcia po dalsze części, jeśli takie będą.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz